niedziela, 16 stycznia 2022

Epidemie i pandemie w Polsce i na świecie - krótka historia

Krótka historia pandemii i epidemii w Polsce i na świecie

Pandemia (gr. πανδημία pan „wszyscy”, demos „lud”) - nazwa epidemii o szczególnie dużych rozmiarach, na dużym obszarze, obejmującej kraje, a nawet kontynenty. 

Epidemia (gr. επιδημία: επι: epi „na”, δήμος: demos „ludzie”) - występowanie w określonym czasie i na określonym terenie przypadków zachorowań lub innych zjawisk związanych ze zdrowiem w liczbie większej niż oczekiwana. Epidemie o niewielkiej liczbie przypadków zachorowań ograniczone do określonego obszaru i czasu określa się terminem ognisko epidemiczne. W języku potocznym wyraz „epidemia” funkcjonuje często jako synonim masowych zachorowań wywołanych chorobami zakaźnymi.

Krótka historia pandemii i epidemii

Od zarania dziejów pandemie i epidemie zwane "zarazami" towarzyszą ludzkości i były przykrym elementem codzienności w minionych latach. W wieku XIX i XX gwałtowny rozwój medycyny przyczynił się do ich opanowania tak, że stały się zjawiskiem rzadkim, ale bardzo dotkliwym dla społeczeństwa, gdy wybuchały. Najbardziej znaną do tej pory pandemią była dżuma (tak zwana "czarna śmierć") z połowy XIV wieku, która zabiła prawie 1/3 mieszkańców ówczesnego świata. 

W przypadku pandemii czynnik chorobotwórczy musi być całkiem nowy (jak na przykład nowa mutacja wirusa), lub pojawić się wtedy, gdy odporność uzyskana przez całą populację wskutek poprzedniej pandemii już wygaśnie. Może to trwać przez kolejne pokolenia. Czynnik chorobotwórczy (np. wirus) musi się przenosić łatwo drogą powietrzno-kropelkową, i dawać ciężkie objawy, ale nie zabija chorego w większości przypadków, tylko pozwala mu żyć, przemieszczać się i zarażać kolejne osoby, a nawet zwierzęta. 

Prawie wszystkie pandemiczne choroby miały swój początek w Chinach, Mongolii i w południowych częściach Rosji - między Ałtajem i Kaukazem. Historycznie możemy to odnieść do inwazji Mongolskiej, która do nas pandemię przywlokła i za każdym razem, gdy wybuchała pandemia czy epidemia - była przywieziona z tamtych terenów przez kupców czy też podróżujących ludzi. W południowo-wschodniej Azji panują idealne warunki do mutowania i namnażania się drobnoustrojów chorobotwórczych, bo są tam największe i najstarsze na świecie skupiska ludzi i wielkie hodowle zwierząt gospodarczych. Drobnoustroje  chorób zwierzęcych (bakterie, wirusy, glony, pierwotniaki oraz niektóre grzyby), miały więc najwięcej czasu i okazji, aby zmutować do postaci niebezpiecznej dla człowieka. Nie każda, nawet bardzo ciężka choroba zakaźna ma jednak potencjał pandemiczny - na przykład wciąż toczy się dyskusja, czy występującą na całym świecie HIV/AIDS można uznać za pandemię.

Co sprzyja rozwojowi pandemii

  • niska śmiertelność zakażonych osób - wirus dba o swoich nosicieli i ci zdrowieją
  • wysoka zaraźliwość - drogą kropelkową (i nie tylko) nosiciele zarażają innych
  • długi okres zaraźliwości, w tym zaraźliwość w okresie bezobjawowego przebiegu choroby
  • brak naturalnej odporności - biologiczny czynnik chorobotwórczy lub jego szczep nie występował od dawna, albo nie występował nigdy przedtem - jest nowy i choroba nie niszczy swoich nowych nosicieli  
  • niegroźne objawy sprzyjają zlekceważeniu choroby, a więc nie przestrzega się obostrzeń nałożonych przez państwo

Przyczyny pandemii

Od dawna wiadomo, że przyczyną pandemii może być globalizacja i ciągłe przemieszczanie się ludzi. Ludzie od dawien dawna wędrowali, wędrują i będą wędrować w przyszłości, a to znacznie ułatwia zarażanie się i rozprzestrzenianie się chorób. Rządy państw świata starają się przeciwstawiać rozprzestrzenianiu się epidemii wprowadzając pewne ograniczenia, ale są to z reguły działania doraźne, często niewystarczające. Jest to kosztowne, nie hamuje migracji ludności i rodzi ciągłe sprzeciwy, bo niektórzy uważają, że pewne konieczne ograniczenia "ograniczają ich wolność" i taki nie będzie chodził w maseczce tam, gdzie skupisko ludzi jest duże. I to te osoby, które nie chcą się poddać żadnym zaleceniom najbardziej są niebezpieczne dla innych, bo nie przestrzegając nałożonych zaleceń - stają się potencjalnymi najbardziej niebezpiecznymi roznosicielami chorób! Kiedy szaleje zaraza, to nie trzeba udowadniać, że jej nie ma, bo to już było w historii ludzkości, że ukrywano epidemie. Trzeba stanąć na wysokości zadania i robić wszystko, aby jak najmniej osób ucierpiało z tego powodu i poddać się nałożonym rygorom. Bo mimo tego, że w drugiej połowie XX wieku nastąpił wielki rozwój mikrobiologii i zastosowano do leczenia antybiotyki, masowe szczepienia ochronne oraz poznano i przebadano przebadano chorobogenne wirusy, co zrewolucjonizowało zrozumienie mechanizmów ich działania, sposobów leczenia i zapobiegania wywoływanych przez nie chorób, to jednocześnie, można zaobserwować, że co jakiś czas wyłania się choroba, której od dawna nie było, o której myśleliśmy, że już  została opanowana, albo powstaje nowa choroba lub nieznana nam odmiana.

Choroby te możemy podzielić na kilka kategorii: 

  • całkowicie nowe - przykładem jest choroba AIDS wywołana przez zakażenie wirusem HIV
  • wywołane przez zarazki - które wydostały się poza poprzednio ograniczony rejon - tak jak wirus Ebola
  • powstałe w wyniku zmiany sposobu rozprzestrzeniania się - np. gąbczaste zapalenie mózgu, BSE 
  • pojawiające się w wyniku wystąpienia nowej formy patogennej zarazka - na przykład cholera
  • wywoływane przez zarazki oporne na działanie stosowanych do tej pory leków antybakteryjnych - oporne na antybiotyki dwoinki zapalenia płuc, gronkowca złocistego czy prątków gruźlicy

Dzięki rozwojowi mikrobiologii, epidemiologii oraz immunologii lekarze są w stanie nie tylko w większym stopniu zrozumieć przyczyny i mechanizmy wielkich epidemii przeszłości lecz również sposób bardziej racjonalny stawić czoła wyzwaniom, jakimi są nowe choroby zakaźne. Okresy spokoju między kolejnymi ostrymi uderzeniami choroby są zwykle długie, umieralność coraz mniej dostrzegalna, co prowadzi do przekonania, że „wielkie plagi" odeszły już w zapomnienie, ale pandemia COVID-19 uświadomiła wszystkim myślącym ludziom jak bardzo delikatna jest granica między zdrowiem, a chorobą i ciągle przypomina, że zagrożenie jest uśpione, a wirusy chorobotwórcze może przenosić każdy - nawet nieświadomy tego, zdrowy człowiek. 

Niektórzy naukowcy są przekonani, że dżuma szalejąca za czasów panowania Justyniana przyczyniła się do upadku w VI w. Cesarstwa Bizantyjskiego zwanego Wschodnim Cesarstwem Rzymskim. Dżuma Justyniana osłabiła imperium zarówno politycznie, jak i gospodarczo, stwarzając warunki do jego ostatecznego upadku. Ci, którzy są przekonani o tym, że dżumę można znaleźć dziś tylko w książkach historycznych, powinni przyjąć do wiadomości, że choroba pojawiła się ponownie kilka lat temu w niektórych częściach Afryki.

W ramach ostatnich badań, prowadzonych pod kierunkiem profesora Marka Achtmana z University College Cork w Irlandii, zespół naukowców odkrył, że specyficzne dla danego kraju rodowody dżumy (populacje) można zidentyfikować na podstawie mutacji nagromadzonych w ich genomach. "Najbardziej niesamowite, jeżeli chodzi o wyniki, jest to, że mogliśmy tak precyzyjnie powiązać informacje genetyczne z ważnymi wydarzeniami historycznymi" - zauważa profesor Achtman. Profesor Achtman podsumowuje: "Niesamowite w tych wynikach jest to, że za pomocą współczesnych informacji genomicznych możliwe był precyzyjne powiązanie pandemii dżumy w przeszłości z ważnymi zdarzeniami odnotowanymi w historii ludzkości." Wkład w badania wnieśli również eksperci z Francji, Madagaskaru, Niemiec i Wlk. Brytanii. 

Choroby związane z migrowaniem ludności

Zaraza ateńska - 430 r. p.n.e.

Liczba ofiar: 75-100 tysięcy

Przyczyna: nieustalona

Zaraza ateńska to epidemia, która miała miejsce podczas drugiej wojny peloponeskiej między Atenami i Spartą. Spustoszyła starożytne miasto-państwo Ateny, wywołała anarchię i zmieniła bieg wojny peloponeskiej. Zaraza zabiła ok. 75-100 tysięcy mieszkańców Aten, w znaczący sposób osłabiając pozycję ateńczyków podczas trwającej wojny. Historycy wysnuwają wniosek, że epidemia wdarła się do miasta z portu w Pireusie, który był dla Aten źródłem dostaw. Sprzyjało epidemii to, że Ateny były wyjątkowo zatłoczone z powodu przybyłych do miasta uchodźców. Przez to pogorszyły się warunki sanitarne, wzrosła ilość szczurów i insektów, które przenosiły zarazki. 

Mieszkańcy Aten nie chcieli poddać się normom społecznym i przestali przestrzegać prawa, porzucili religię, nie dbali zanadto o czystość, toteż takie choroby jak: tyfus, odra, dur brzuszny, ospa i dżuma zbierały swoje żniwo. Są też przypuszczenia, że zarazę wywołała gorączka krwotoczna Ebola, która przedostała się z Afryki. Grecki historyk Tukidydes, autor monografii "Wojna peloponeska" opisuje objawy zarazy: gorączka, zaczerwienienie i zapalenie oczu, ból gardła prowadzący do krwawienia i nieświeżego oddechu, kichanie, utrata głosu, kaszel, wymioty, krosty i wrzody na ciele, ekstremalne pragnienie, bezsenność i biegunka.

Zaraza Galena - zaraza Antoninów - lata: 165-180  

Liczba ofiar: 15 mln

Przyczyna: nieustalona

Zaraza Antoninów swoją nazwę wzięła od dynastii cesarskiej Antoninów, która ówcześnie panowała w Rzymie, a do której zaliczał się Marek Aureliusz (lata: 161-180). Jest też nazywana zarazą Galena - greckiego lekarza, który ją dokładnie opisał. Do Imperium Rzymskiego przywlokły ją wojska powracające z krucjat na Bliskim Wschodzie. Nie wiadomo co wywołało chorobę, ale przypuszcza się, że był to wirus ospy albo odry. Pochłonęła 15 milionów ofiar i trzeba było wiele dziesiątek lat, by liczba ludności odbudowała się do stanu sprzed zarazy. Kronikarze podają, że góry ciał leżały na ulicach, a z powodu śmierci całych oddziałów żołnierzy musiano przerwać działania wojenne. Zaraza zabrała 1/3 populacji, a wśród ofiar znaleźli się cesarz Lucjusz Werus oraz cesarz Marek Aureliusz.  

Jak rozprzestrzeniała się dżuma

Dżuma - choroba rzadko występująca w Europie przywędrowała z Azji na skutek przemieszczania się ludności. Dżuma mogła występować w dwóch postaciach. 

  • jako choroba wywołana przez bakterie i przenoszona przez naturalnych żywicieli takich jak szczury i żerujące na nich pchły - zaczynała się bardzo wysoką gorączką, suchym kaszlem i krwiopluciem; chory przy braku odpowiedniego leczenia umierał w ciągu 2-5 dni
  • jako choroba niszcząca płuca wywołana na skutek zarażenia kropelkowego od drugiego człowieka i w każdym przypadku kończyło się to śmiercią każdego zarażonego.

Kiedy dżumę przywleczono do Europy zawsze występowała w postaci wielkich epidemii i zwano ją "zarazą morową", "morem", lub też "czarną śmiercią". Największe epidemie zabiły ponad 1/3 ludności ówczesnej XIV wiecznej Europy. Stopniowo epidemie w Europie stawały się coraz rzadsze i ustąpiły w XVIII wieku. Od tego czasu wstępowały głównie w Indiach, Chinach i niektórych rejonach Afryki. Dzięki temu, że do leczenia zastosowano antybiotyki, szczepienia ochronne i zaczęto dbać o higienę - liczba zachorowań znacznie spadła. Ale najważniejsze było i jest zwalczanie szczurów i wszelkiego robactwa, bo te przenosiły chorobę i zdarza się, że jeszcze przenoszą wywołując nieliczne zachorowania.

Dżuma Justyniana - lata: 541-542

Liczba ofiar: 50-100 milionów

Przyczyna: zarażone dżumą szczury i pchły

Dżuma Justyniana opanowała wschodnią część Cesarstwa Rzymskiego - Cesarstwo Bizantyjskie, a szczególnie rozwinęła się w Konstantynopolu oraz w wielu miastach portowych basenu Morze Śródziemnego. Przyczyną rozprzestrzeniania się zarazy były szczury i pchły żerujące na nich, które gnieździły się na statkach handlowych. Jako jedna z najbardziej śmiercionośnych plag w historii spowodowała osłabienie wojsk rzymskich i upadek Bizancjum. Zaraza i jej nawroty uśmierciła około 50 - 100 milionów ludzi - prawie połowę populacji ówczesnej Europy, a wśród chorych był cesarz Justynian, ale udało mu się zwalczyć chorobę.  

Czarna śmierć - lata: 1347-1351

Liczba ofiar: 25 mln

Przyczyna: dżuma

Czarna śmierć to ta sama bakteria, która spustoszyła cesarstwo Justyniana. Spowodowała śmierć 75- 200 milionów ludzi w Europie i Azji. Zabijała i miała wpływ na przemiany społeczne, ekonomiczne i religijne w krajach. Swój morderczy szczyt osiągnęła w Europie w latach 1347-1351. Do Europy dotarła szlakami handlowymi z Azji Środkowej. Najpierw Jedwabnym Szlakiem na Krym, a dalej już droga morską. Dżumę przenosiły szczury znajdujące się na statkach kupieckich. Szacunkowo czarna śmierć zabiła 30-60% mieszkańców Europy, ok. 30% ludności Bliskiego Wschodu i ok 40% mieszkańców Egiptu. Była tak zjadliwa, że powrót do stanu liczebności sprzed pandemii trwał 200 lat. Nawroty dżumy obecne były w Europie aż do XIX w.

Wielka zaraza w Londynie -  lata: 1665–1666

Liczba ofiar: 100 000 

Przyczyna: dżuma

Mimo iż zasięg zarazy był mniejszy niż zasięg czarnej śmierci w Europie, to jednak była to jedna z ostatnich tak powszechnych i wielkich katastrof na tym obszarze. Bakterie dżumy zostały przywiezione do Anglii na holenderskich statkach handlowych, które zaopatrywały Londyn w bawełnę. W Holandii dżuma zaatakowała już w 1654 roku, a jako pierwsi zachorowali pracownicy doków, którzy mieli bezpośredni kontakt z ładunkiem. Pierwsze przypadki śmiertelne pojawiły się już zimą 1654 i 1655, ale niskie temperatury zapobiegły rozprzestrzenianiu się epidemii. Przyszła ciepła wiosna i plaga zaczęła szybko się rozprzestrzeniać. Nie istnieją źródła co do zachorowań najuboższych, a pierwszą zarejestrowaną ofiarą śmiertelną była Margaret Porteous, która zmarła 12 kwietnia 1665.

W lipcu 1665 zaraza dojechała już do Londynu, a władca Anglii Król Karol II Stuart wraz z rodziną i dworem uciekł do Oksfordu. Przedtem jeszcze wydał rozkaz pozamykania wszystkich teatrów. Burmistrz i rajcy miejscy pozostali w mieście. Handel zamarł, bo uciekła większość bogatych kupców. Latem, gdy zaraza szalała, pozostali tylko nieliczni duchowni, arcybiskup Canterbury i biskup Londynu, lekarze i aptekarze. Dzięki bohaterskiej postawie burmistrza Londynu podjęto kroki mające na celu zapobieżenie zarazie. Zarządzono palenie ognisk w dzień i w nocy mając nadzieję, że oczyszczą powietrze, palono kadzidła, zioła, zmarłych i ich ubrania. Lekarze nosili charakterystyczne maski przypominające głowy ptaków z wielkimi dziobami, w których chowane były zioła: szałwia i lawenda dla odkażania i dezynfekowania wdychanego powietrza. Całe ubrania lekarzy były ze skóry, a na rękach zawsze nosili skórzane rękawice, aby nie dotykać chorych gołymi rękami. Całe ciało okrywała peleryna nasączona woskiem co ratowało im życie, gdyż chroniło przed atakiem insektów. 

Gdy wykryto ognisko choroby - nie pozwolono chorym wychodzić i otaczano dom płotem, zabijano deskami drzwi i okna, a domownicy nie mogli nigdzie wychodzić. Tylko przeznaczone do tego osoby mogły przynosić chorym jedzenie. Była to swego rodzaju kwarantanna, która trwała 40 dni, a po tym czasie miejsce okadzano, domy i mieszkania, bielono i palono wszystkie ubrania chorych. Nie można było też sprzedawać rzeczy należących do chorych i zarażonych, a kto by to robił - groziła mu kara surowego więzienia. Na targowiskach monety przechowywano w occie, a klienci i sprzedawcy unikali bezpośredniego kontaktu ze sobą. W miarę nasilania się i rozprzestrzeniania zarazy stworzono oficjalne zaświadczenia dla osób niewykazujących żadnych objawów. Bez tych dokumentów nie można było zatrzymywać się w gospodach ani wjeżdżać do wsi i miast w hrabstwie. Dzięki burmistrzowi Londynu, który zastosował dystans do innych i wszystkie zarządzenia wydawał z balkonu w ogromnym kościele, w którym ludzie stali daleko od siebie - udało się opanować sytuację. Zalecenie dystansu zastosowano dla wszystkich innych obywateli miasta i okolicy.

Zaraza zaatakowała też okolice Londynu, słynną przypadkiem jest historia wsi Eyam w Derbyshire. Dżumę przywlekli tu handlarze wraz z towarem, który przywozili z Londynu. Mieszkańcy wioski narzucili sobie kwarantannę, żeby zatrzymać rozprzestrzenianie się choroby. Niestety większość mieszkańców wioski wymarła, ale zarazę zatrzymano. Opisy przedstawiają, że liczba zgonów w Londynie doszła do 1 tysiąca tygodniowo i wzrastała do 2 tysięcy tygodniowo, a we wrześniu 1665 w apogeum choroby było już ponad 7 tysięcy zgonów tygodniowo. W lutym 1666 umieralność zaczęła spadać i uznano, że król może już bezpiecznie wrócić do miasta. Do września 1666 pojawiały się jeszcze nowe przypadki zachorowań. 2 września wybuchł wielki pożar Londynu, który zniszczył 2/3 powierzchni miasta. Wtedy zaraza wygasła. Nie zaprzestano podczas zarazy handlu , toteż zaraza dotarła do Francji. 

I znowu dżuma

Lata - 1850-1900

Liczba ofiar: 12 milionów

Przyczyna: dżuma

Po zarazie Justyniana i czarnej śmierci, epidemia dżumy wybuchła po raz kolejny w połowie XIX w. Za strefę początkową uznaje się Yunnan w Chinach. Choroba rozprzestrzeniła się na pozostałe chińskie prowincje oraz Indie. Z Hongkongu epidemia przeniosła się na wiele innych części świata, w tym do Stanów Zjednoczonych. W wyniku zakażenia zginęło ok. 12 milionów ludzi. Podczas tej epidemii udało się zidentyfikować patogen dżumy i ustalić sposób rozprzestrzenia się tej choroby. Dokonał tego francuski bakteriolog, Alexandre Yersin, równolegle z Japończykiem, Shibasaburo Kitasato.

Jak rozprzestrzeniała się odra i ospa

Ospa prawdziwa - lata: 1520-1979

Liczba ofiar: 56 milionów

Przyczyna: ospa

Choroby te są bardzo związane z migracją ludności, ponieważ są przenoszone na skutek bezpośredniego kontaktu pomiędzy osobą chorą a zdrową. Aby mogły występować na większą skalę - trzeba było bardzo zaludnionych miejsc - takich jak w Imperium Rzymskie lub w Chiny, gdzie liczba ludności była bardzo duża. Do Europy ospa dotarła z Dalekiego Wschodu w roku 710 n.e. a w wieku XVIII osiągnęła stan pandemii. Ospę w roku 1520 do Nowego Świata przywlókł żeglarz Hernando Corteza i w ciągu paru lat spowodowała wymarcie 3,5 miliona Azteków i to zapoczątkowało upadek Imperium Azteków. Do całkowitego upadku Imperium Azteków, tak jak upadku Imperium Inków doszło prawie w tym samym czasie na skutek dotarcia tam wirusa odry - też przywiezionych przez żeglarzy. Wirus odry spowodował też całkowite wymarcie ludności w dżunglach Ameryki Południowej, Nowej Gwinei i innych, gdzie populacja była wysoka.

Dopiero wprowadzenie szczepień ochronnych w roku 1796 przez brytyjskiego lekarza E. Jennera ograniczyło liczbę zakażeń i występowanie tej choroby w Europie i Stanach Zjednoczonych. Nie znaczy to, że choroba całkowicie zniknęła, ponieważ aż do XX wieku występowały lokalnie epidemie ospy. W Polsce ostatnia taka epidemia była w roku 1963, gdzie zachorowało 1000 osób, a 7 na skutek choroby zmarło. Wprowadzony pod auspicjami WHO plan masowych szczepień przeciwko ospie doprowadził w 1979 do całkowitego wyeliminowania wirusa ospy z wyjątkiem przechowywanych szczepów w Instytucie Wirusologii w Moskwie i Centrum Kontroli Chorób Zakaźnych w Atlancie (USA).

Ospa prawdziwa w Polsce

Czarna zaraza - od lipca 1963 do 19 września 1963 roku

Liczba ofiar: 7

Przyczyna: czarna ospa

W 1963 r. wybuchła ostatnia w Polsce i jedna z ostatnich w Europie epidemia ospy prawdziwej. 25 maja 1963 r. ppłk. Bonifacy Jedynak z KW MO we Wrocławiu wrócił ze służbowego wyjazdu do Indii. Po kilku dniach poczuł się bardzo źle, miał gorączkę, dreszcze, plamy na skórze i na twarzy. Kiedy zgłosił się do lekarza - ten zdiagnozował malarię, a pacjent został odesłany do domu po dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu. Niedługo potem zachorowała salowa w szpitalu, która miała kontakt z chorym, a potem zaraza rozeszła się wśród jej bliskich i znajomych, gdyż nie ograniczyła kontaktu z innymi osobami. Zakażona kobieta po kilku dniach zmarła. 

Gdyby nie choroba chłopca, który trafił z podobną wysypką do szpitala, a chorował na ospę wietrzną, z pewnością nikt by nie zidentyfikował choroby, którą zarażali się i umierali ludzie. Diagnoza była szokująca - u chorych rozpoznano "czarną ospę". Nikt nie miał pojęcia skąd się wzięła ta zaraza w Polsce, ale już 15 lipca ogłoszono pogotowie przeciwepidemiczne, a dwa dni potem - epidemię. Rozpoczęto też akcję obowiązkowych szczepień - nawet jeśli były jakieś przeciwwskazania u chorych i zdrowych pacjentów. Kto nie poddał się szczepieniu musiał zapłacić 4,5 tysiąca grzywny co było ówcześnie równowartością czterech średnich wypłat, a jeżeli nie chciał płacić, to groził mu trzymiesięczny areszt. Za odmowę leczenia i zakażenie innych osób groziło w tym czasie 15 lat więzienia. Każdy musiał mieć aktualną kartę szczepień i nie miały miejsca burdy i protesty wszczynane przez ruchy antyszczepów.  Nie do pomyślenia było to, żeby ktoś protestował, że jest segregacja na szczepionych i na niezaszczepionych - jak obecnie dzieje się to  w różnych miastach Polski!

Miasto, gdzie wylęgła się zaraza odcięto od reszty kraju kordonem sanitarnym i wprowadzono obostrzenia. Odwołano imprezy masowe, a podejrzanych o kontakt z chorymi umieszczano w izolatkach. Ze wszystkich stron można było dostrzec plakaty nawołujące do witania się i żegnania bez podawania rąk. Wszystkie klamki drzwi, okienka w kasach biletowych owijano bandażami nasączonymi środkiem odkażającym. Nawoływano do mycia i odkażania rąk, a przed wejściem do budynków były maty ze słomy nasączone płynem do dezynfekcji. Wprowadzono ograniczenia w wyjazdach. Nie było zabaw, wesel, wczasów, kolonii, obozów i zgromadzeń. Zaraza spowodowała, że ludności z Wrocławia nie przyjmowano w tym czasie na wypoczynek w innych miastach - gdyby ktoś chciał sam wyjechać, to odmawiano mu miejsca w hotelu. Pytano skąd jest osoba i jeżeli był to ktoś z rejonów zakażonych - nie pozwalano się przemieszczać. Na skutek niesubordynacji nie dało się uchronić przed rozprzestrzenieniem się epidemii. Rozlazła się do pięciu różnych województw. Dzięki zastosowanym bezwzględnym obostrzeniom nie wywołała tam epidemii. 

WHO przewidywała, że epidemia potrwa dwa lata i zachoruje 2000 osób, a umrze 200. Na szczęście te prognozy się nie sprawdziły, bo władze miast były konsekwentne w stosowaniu środków zaradczych. 10 września 1963 r. odnotowano ostatni przypadek zachorowania, a 19 września ogłoszono koniec epidemii. Jej bilans to 99 chorych, z czego siedmiu zmarło.

Jak rozprzestrzeniały się grypy

Grypa "Hiszpanka" - lata: 1918-1920

Liczba ofiar: 40-50 mln (wg niektórych źródeł nawet 100 mln) 

Przyczyna: wirus

Epidemie grypy występowały już w starożytności. Charakteryzowały się nagłym zakażeniem dróg oddechowych u dużej liczby ludzi i po kilkunastu tygodniach zanikały, co już opisywał Hipokrates w 412 roku. W latach 1500–1800 epidemie występowały bardzo często, ale różniły się od siebie pod względem objawów jakie towarzyszyły zachorowaniom i miejscem, gdzie występowały. Epidemie, które występowały w latach 1781 - 1830 przywędrowały z Azji do Rosji, gdzie się rozprzestrzeniły. Nawet wiek XX nie uwolnił ludzkości od grypy, bo wirus zaatakował w czasie I Wojny Światowej w latach 1918-20 i wystąpiła pandemia grypy, która objęła cały świat - podobnie jak dziś covid19. Rozprzestrzeniającą się w tym czasie grypę nazwano Hiszpanką, a w wyniku tej choroby zmarło ok. 100 milionów ludzi. Pochłonęła więcej ofiar niż wojna światowa, a odmiana tego wirusa była tym straszliwsza, że zabijała głównie młode osoby. 

"Hiszpanka" była najgroźniejszym szczepem grypy, jaki do tej pory istniał i został zbadany, a wirusem zaraziło się pół miliarda ludzi. Atakowała ludzi w trzech rzutach. Najłagodniejszy, pierwszy rzut choroby miał miejsce na początku 1918 roku i ci, którzy ją przechorowali - nabyli odporność dzięki temu przeżyli kolejne niezwykle groźne rzuty, które nastąpiły pod koniec roku i na początku roku 1919. Drugi rzut wirusa okazała się niezwykle zjadliwy i to on to spowodował większość zgonów. Warto dodać, że grypa nie pochodziła wcale z Hiszpanii, na co wskazywać by mogła jej nazwa. Choróbsko przywędrowało z Chin, gdzie ludzie chorowali już w roku 1917. A ponieważ ludzie migrują, to zapewne Chińczycy przywieźli ją do USA i do Europy, gdzie w portach się rozszalała zbierając żniwo coraz większe, a ponieważ trwała wojna - starano się ukryć liczbę zachorowań i wszystkie doniesienia o zachorowaniach podlegały bardzo ścisłej cenzurze. W Hiszpanii o tym jednak mówiono, bo nie brała udziału w wojnie i dlatego zapewne grypa przybrała taką nazwę.

Zignorowano pierwszy rzut grypy zapewne z powodu wojny, a tymczasem grypa zabijała przede wszystkim ludzi młodych. Im osoba była młodsza - tym bardziej zabójczy był wirus. Atakował płuca prowadząc do zapalenia krwotocznego, a potem dochodziły powikłania pogrypowe. Ludzie w sytuacji wojennej byli zebrani na małej przestrzeni, brak jedzenia i higieny i hiszpanka miała bardzo dobry grunt by się rozwijać. Choroby wirusowe bardzo trudno się leczy. Nie mając dostatecznej ilości leków - w końcu postawiono na zapobieganie rozprzestrzenianiu się choroby. Położono nacisk na higienę osobistą i częste mycie rąk, ale też przeprowadzano dezynfekcje na szeroką skalę i częste wietrzenie i sprzątanie pomieszczeń. Odizolowano chorych i nakazano unikania kontaktów międzyludzkich, ograniczono także swobodę przemieszczania się i stosowano kwarantanny na szeroką skalę. Zalecano noszenie maseczek ochronnych, które i w dzisiejszych czasach stanowią symbol pandemii. Kraje nadmorskie - takie jak Australia całkowicie zawiesiły morskie wyprawy i podróże. Zamknięto też porty.

Współczesne badania ukazują, że źródłem wirusa grypy typu A (odpowiedzialnego za większość epidemii) są głównie dziko żyjące ptaki, z których wirus może przedostać się do ptactwa domowego, świń czy koni, a także może zaatakować zwierzęta morskie jak na przykład wieloryby. Początkowo człowiek ulega zakażeniu od dzikiego czy domowego ptactwa, albo od świń. Dalsze zakażenia następują już na drodze kropelkowej od osób chorych. Badania epidemiologiczne wykazały, że grypa hiszpańska wzięła swój początek w wyniku przeniknięcia wirusa grypy do człowieka od świń. Dodatkowe badania wykazały, że obecnie istniejący wirus grypy typu A powstał około 150 lat temu jako wirus ptasi, który następnie uzyskał zdolność namnażania się w organizmach świń (ok. 1914) a następnie zdolność do namnażania się w organizmie człowieka, doprowadzając w ten sposób do zapoczątkowania wspomnianej katastrofalnej epidemii grypy hiszpańskiej. Wirus został do Europy przeniesiony z USA przez żołnierzy amerykańskich udających się na front w czasie I wojny światowej.

Grypa azjatycka i grypa Hong-Kong

Grypa azjatycka - lata: 1957-1958

Liczba ofiar: 2 mln

Przyczyna: wirus grypy

Na kolejną pandemię trzeba było poczekać do lat siedemdziesiątych. Zaraza przyszła z Chin w dwóch rzutach, ale inne były wirusy, które ją spowodowały. Grypa azjatycka dotarła do nas w latach 1956-1958 i druga jej odsłona - grypa Hongkong dotarła w latach 1968-1970. Pierwszą z nich wywołał wirus AH2N2, drugą - jego odmiana, wirus AH3N2. Czynnik chorobotwórczy powstał wskutek połączenia wirusa ptasiej grypy z grypą ludzką. Zabiła zabiła ok. 2 miliony osób. W roku 1956 dotarła do Singapuru, Hongkongu i Indii, a potem do Wielkiej Brytanii. Do USA przywieźli ją marynarze służący na amerykańskim okręcie wojennym. Dzięki szczepieniom i antybiotykom nie zebrała takiego żniwa jak "Hiszpanka", ale liczba zachorowań była podobna.

Grypa Hong Kong - lata: 1968-1970

Liczba ofiar: 6 mln  

Przyczyna: wirus grypy

W roku 1968 grypa azjatycka powróciła do Hongkongu i została nazwana grypą "Hongkong", gdyż tu było jej pierwsze ognisko. Opanowała Tajwan, Wietnam i Indie i zabiła około 1 miliona osób. Do USA trafiła "dzięki" żołnierzom wracającym z Wietnamu i zabiła tam 70 tysięcy ludzi. Do Europy dotarła komunikacją lotniczą atakując państwa Europy Zachodniej, na początku roku 1969 dotarła do Polski. Władze ówczesne początkowo bagatelizowały sprawę, ale aby uniknąć zarażenia ludzie sami dobrowolnie unikali transportu publicznego, zgromadzeń i lokali. Służba zdrowia była tak samo przeciążona jak obecnie podczas pandemii covid19, brakowało karetek, łóżek w szpitalach, szkolnictwo upadało, a pod koniec stycznia ogłoszono stan epidemii. Pod koniec stycznia ogłoszono stan epidemii na obszarze większych miast i podobnie jak przy nowym korona- wirusie, choroba rozszalała się najpierw w Warszawie, Poznaniu i Łodzi, a potem ciężar zachorowań przeniósł się na południe kraju. Brakowało pracowników w zakładach pracy, odwoływano imprezy sportowe i kulturalne. W aptekach nie było prostych środków przeciw przeziębieniom takich jak polopiryna, calcipiryna, pyramidon oraz witaminy C. Epidemia trwała przez trzy kolejne lata, a właściwie trzy sezony grypowe w okresach zimowych. W sumie w latach 1969-1971 liczba chorych sięgnęła około 6 milionów czyli prawie 19 proc. populacji, z czego 25 tys. zmarło z powodu powikłań, głównie zapalenia płuc i niewydolności krążenia. Ten sam wirus powrócił jeszcze w 1970 i, na mniejszą skalę, w 1972 roku. Miasta, gdzie choroba zaatakowała najbardziej to Warszawa i Poznań, a potem grypa powędrowała na południe kraju. Ten sam wirus atakował jeszcze w roku 1970 i 1972 roku.

Rosyjska grypa - lata: 1977-1978

Liczba ofiar: 1 mln 

Przyczyna: wirus grypy

Masowe zachorowania na grypę w XX wieku uderzyły ponownie w roku 1977. Na tak zwaną grypę "rosyjską", wywołaną przez wirusa H1N1 chorowały głównie dzieci i osoby młode. Tłumaczono to tym, że bardzo podobny szczep wirusa atakował falami już wcześniej, miedzy 1947 a 1957 r., stąd u większości dorosłych wykształciła się nań odporność.

Świńska grypa - lata: 2009-2010

Liczba ofiar: 500 tysięcy

Przyczyna: wirus

Świńska grypa zaatakowała stosunkowo niedługo po poprzednich, bo w roku 2009. Minęło zaledwie pięćdziesiąt lat, ale trwała do połowy 2010 roku i pochłonęła około 500 tysięcy ofiar. Dokładna liczba ofiar nie jest znana, bo rejestrowano tylko najcięższe przypadki. Świńską grypę wywołuje zmutowany wirus grypy ptasiej i zwykłej grypy, zdolny do tego, by rozwijać się w organizmie człowieka. Tym razem grypa przywędrowała z Meksyku, gdzie jest duże zagęszczenie ludności i duży kontakt ze zwierzętami. Meksykańska epidemia rozprzestrzeniła się na Amerykę Północną i Południową i przywędrowała do Europy i Azji. W tym samym roku ogłoszono pandemię, którą zakończono rok później. Grypa występuje do dziś jako schorzenie sezonowe. 

Cała ta historia bardzo negatywnie odbiła się na gospodarce krajów, gdzie wykryto chorobę. Ograniczono wymianę handlową i import mięsa. Wybuchła też afera w sprawie szczepionki, którą wiele państw zakupiło i która nie była skuteczna, gdyż ludzie nabywali odporności. Pojawiło się wiele teorii spiskowych, że taka grypa nie istnieje, że państwa chciały zarobić na szczepionkach, a firmy farmaceutyczne wznoszą panikę by zarabiać na lekarstwach, które nie są skuteczne. Bardzo dużo krzyku robiły jak zwykle ruchy antyszczepionkowe, które zyskały na dużej popularności.

Grypa atakowała cyklicznie: 1977 (grypa rosyjska) - większe epidemie pojawiały się w latach: 1948–49, 1952–53, 1965, 1965, 1973, 1985, 1995. 

Szybkie zmiany mutacyjne i duże zmiany antygenowe wirusów grypy uniemożliwiają opracowanie skutecznej szczepionki przeciwko grypie. Wszystkie pandemie grypy, jak i większe epidemie, biorą swój początek w południowo-wschodniej Azji, a źródłem nowych typów wirusów są zwykle ptaki i świnie. Każde pojawienie się nowego typu wirusa grypy u domowych kaczek, kur czy świń stanowi potencjalne niebezpieczeństwo wystąpienia nowej groźnej pandemii grypy. Nic więc dziwnego, że gdy w 1998 stwierdzono pojawienie się w Hong-Kongu nowego typu wirusa grypy wśród ptaków i świń oraz pierwsze przypadki grypy u ludzi wywołane tym samym wirusem, tamtejsze władze sanitarne i epidemiologiczne zarządziły zabicie wszystkich ptaków domowych oraz częściowe trzody chlewnej. Dlaczego nowy typ wirusa grypy pojawia się najczęściej w rejonie południowo-wschodniej Azji? Jaki jest dokładnie mechanizm powstawania nowych typów ludzkiego wirusa grypy? Niestety ciągle nie znamy odpowiedzi na te pytania.

SARS - lata: 2002-2003

Liczba ofiar: 800

Przyczyna: nieznana

SARS-CoV-2 jest nowym koronawirusem, chociaż wirusy korony znane są od 50 lat. Jest dopiero poznawany.  

MERS - lata: 2015 - nieopanowana

Liczba ofiar: 858 

Przyczyna: koronawirus

Bliskowschodni zespół oddechowy MERS (od ang. Middle East respiratory syndrome) - ciężka choroba zakaźna, wywoływana przez koronawirusa MERS-CoV. Pierwsza epidemia MERS miała miejsce w roku 2012 w Dżuddzie, tuż po identyfikacji MERS-CoV. Większość zachorowań dotyczyła pracowników szpitali (przyczyną szybkiego przenoszenia się wirusa były zatłoczone oddziały ratunkowe), co powodowało nawet przymus zamknięcia niektórych placówek. Wtedy też wysunięto teorię, że wirus przenosi się drogą kropelkową. Później donoszono o wystąpieniach choroby w Katarze, Bahrajnie, Jordanii, Kuwejcie i Tunezji.

Epidemia w Korei Południowej wystąpiła 20 maja 2015 roku u biznesmena, który odwiedzał państwa na Bliskim Wschodzie. Wirus łatwo przenosił się w szpitalach i między szpitalami, a przywleczenie tej choroby było przyczyną drugiej epidemii podczas której zmarło  186 osób, 36 zmarło, a co najmniej 16 693 zostało odizolowanych w związku z podejrzeniem kontaktu z wirusem. Do 21 lipca 2017 roku potwierdzono 2 040 przypadków choroby i 712 śmierci z powodu MERS.

Jak zaatakował COVID-19

COVID-19 - lata: 2019 - nieopanowana

Liczba ofiar: 5  529  524 (stan na 15.01.2022)

Przyczyna: koronawirus

Spuścizna nieufności do organizacji zajmujących się ochroną zdrowia pozostała po "świńskiej" grypie dała znać o sobie wiele lat później, kiedy to zaatakował nas COVID-19. Przyczyniła się do rozwoju pandemii i nadal ruchy antyszczepionkowe sieją zamęt twierdząc, że taka choroba nie istnieje i że jest to zwykła grypka. COVID-19 większości przypadków daje objawy zbliżone do grypy i tak jak grypa przenosi się głównie drogą powietrzno-kropelkową. Jest wywołana przez  koronawirusa SARS-CoV-2, spokrewnionego z wirusem SARS-CoV - przyczyną epidemii ciężkiej choroby układu oddechowego SARS, która dotknęła wschodnią Azję na początku XXI wieku.

Epidemia COVID-19 zaatakowała w Chinach w mieście Wuhan już w listopadzie 2019 roku. Początkowo zlekceważono ostrzeżenia WHO, bo Europa pamiętała o szczepionkach przeciw grypie "świńskiej" i zbędnym szczepieniu. Choroba jak sądzono miała powstać w skutek mutacji koronawirusa z ciała spożytego przez człowieka nietoperza. Snuto też teorię, że wirus wymknął się z laboratorium wojskowego, ale analiza kodu genetycznego wirusa obaliła te spekulacje. Już na początku roku 2020 SARS-CoV-2 dotarł do Włoch, przywieziony przez chińskich pracowników kurortów narciarskich, ale nie ograniczono we Włoszech życia towarzyskiego i nie wprowadzono obostrzeń. To zaowocowało ogromną liczbą zachorowań, a wracający z wczasów i urlopów turyści przywieźli wirusa do swych krajów i tak rozszedł się po całej Europie. Pandemię COVID-19 ogłoszono 11 marca 2020 roku.

Obecnie wciąż trwa pandemia, wirus atakuje, a choroba daje różne skutki u różnych osób. W większości przypadków przebiega bezobjawowo, albo lekko. Najciężej atakuje ludzi o obniżonej odporności i osoby starsze. Jest bardziej groźna niż grypa, bo atakuje płuca (jak "Hiszpanka") i pojawia się w związku z tym wywoływana koronawirusem niewydolność oddechowa. Chory ląduje w szpitalu, wymaga respiratora, a schorzenie powoduje zapadanie się płuc, co prowadzi do uduszenia się na skutek zaniku płuc, a nie braku respiratorów, czy ich wad - jak to twierdzą twórcy teorii spiskowych. 

Wciąż trwa badanie drobnoustrojów wywołujących COVID i szukanie najskuteczniejszej metody leczenia. Większość krajów dotkniętych pandemią wprowadza pewne obostrzenia by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. I tak jak w poprzednich dawnych stuleciach w tym przypadku najlepiej sprawdza się kwarantanna - czyli odizolowanie chorych od ludzi zdrowych. Bardzo ważne jest przestrzeganie higieny, oraz przestrzeganie ograniczeń wprowadzonych przez poszczególne kraje. Niestety te obostrzenia doprowadzają do paraliżu światowej gospodarki i transportu pasażerskiego. Wywołuje to też panikę u niektórych ludzi, ale najbardziej sieją zamęt antyszczepionkowcy, którzy zniechęcają do szczepień i nie chcą się poddać ogólnym zaleceniom. 

Podczas trwania pandemii niektóre kraje pozamykały granice, a mieszkańcy zostali zmuszeni do zmiany stylu życia. Brak kontaktów międzyludzkich, brak wspólnych zabaw czy nawet spotkań w restauracji czy kinie - nie napawa optymizmem. Szkoła, gdzie lekcje prowadzone są on-line nie sprzyja prawidłowemu rozwojowi uczniów. Kraje, które zamknęły granice i zamknęły szlaki komunikacyjne są najbliżej ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa i opanowania pandemii. Ale czas pokaże jak będzie w rzeczywistości.

W początkowym okresie pandemii takie kraje jak Wielka Brytania i Szwecja, nie ograniczały swobód obywateli licząc na to, że społeczeństwo szybko nabędzie grupowej odporności. Nie przyniosło to jednak spodziewanych rezultatów. Dziś możemy powiedzieć, że pandemia przyczynia się do światowego kryzysu gospodarczego, a wymuszona izolacja doprowadza do upowszechnienia się nauki i pracy wykonywanej zdalnie. Zachwiała też strukturę Unii Europejskiej, która okazała się bezradnością wobec realnego kryzysu. 

Najgorsze jest to, że nie tylko w kulturze nastąpił regres (pozamykane kina, imprezy masowe, pozamykane targi uliczne). Całkowicie zrezygnowano z podawania ręki przy powitaniu, okazywania serdeczności przyjaciołom, co może się niekorzystnie odbić na relacjach towarzyskich. Dobrze, że postawiono na higienę, mycie rąk i dbanie o czystą przestrzeń.

Statystyki zachorowań i zgonów w ostatnich 7 dniach - 14.01.2022:

Liczba nowych zachorowań: 40 306 (razem 2 735 428, +1,5%)

Liczba zgonów: 141 (łącznie 31 400, +0,5%)

Inne choroby

Powyższe choroby były ludziom znane przed ich wystąpieniem, ale wiek XX przyniósł nam inne nieznane zarazy takie jak choroby wywołane zakażeniem wirusem Ebola czy Marburg. Są one niesłychanie groźne, gdyż śmiertelność chorujących jest bardzo wysoka i dochodzi prawie do 90%. Udało się ograniczyć zasięg epidemii, bo choroba została szybko zlokalizowana, a ludzie chorzy odizolowani od zdrowych. Nie mniej jednak ludzie chorują i nie wolno tego ignorować.

Trąd - lepra - choroba Hansena

Trąd - lepra - to przewlekła choroba zakaźna występująca u ludzi i zwierząt, wywołana przez prątki Mycobacterium leprae, bakterię odkrytą w 1873 roku przez norweskiego naukowca Armauera Hansena oraz Mycobacterium lepromatosis odkrytą w 2008 roku. Występuje w dwóch postaciach: lepromatycznej (lepra lepromatosa tuberosa) i tuberkuloidowej (lepra tuberculoides). Odmiana lepromatyczna jest zaraźliwa, a jej objawy to guzowate krosty podobne do występujących w innych infekcjach i alergiach. Postać tuberkuloidowa jest mniej zaraźliwa, ale groźniejsza dla samego zarażonego: początkowo pojawiają się plamy na skórze, stopniowo utrata czucia, szczególnie w palcach nóg i rąk, nieleczona prowadzi do zwyrodnień i utraty tkanki.

Od tysięcy lat ludzie chorują na trąd, a nazwa łacińska "lepra" pochodzi od starogreckiego słowa λέπρα (léprā), które oznacza "łuszczenie się". Choroba Hansena to nazwa od nazwiska lekarza, który odkrył prątek trądu. Trąd pochodzi ze wschodniej Afryki i rozprzestrzeniał się do Indii, Chin i Japonii. Przyczynili się do tego handlarze niewolników, którzy sprzedawali złapanych Afrykańczyków do różnych krajów. 

Pierwsze wzmianki o tej chorobie pochodzą z II - III tysiąclecia p.n.e. Został opisany w Biblii w Księdze Mojżesza - XV-XIII wiek p.n.e. Choroba dotarła i do Europy, gdzie w IV wieku rozprzestrzeniła się i pojawiły się tak zwane leprozoria - kolonie trędowatych, gdzie gromadzono chorych. W średniowieczu trąd został uznany za karę za grzechy i chorzy byli wykluczani ze społeczności, tracili większość praw (nie wolno im było się nawet żenić) i musieli opuszczać swoje rodziny, grzebano ich za życia i odprawiano za nich msze tak, jak za zmarłych. W samej Francji w XIII wieku było ponad dwa tysiące leprozoriów. W epoce wypraw krzyżowych, kiedy chorowało wielu rycerzy i sam król Jerozolimy Baldwin IV Trędowaty - zaczęto się interesować sytuacją chorych i opiekę nad nimi uważano za chrześcijański obowiązek. Powołano nawet Zakon Rycerzy św. Łazarza w celu pomocy chorym.

Do Polski trąd zawitał w drugiej połowie XIII wieku, ale w XV wieku osiągnął swoje apogeum. Trędowatych leczono w Krakowie, w Szpitalu św. Walentego (powstał ok. 1327 r.) i w Szpitalu św. Leonarda (powstał w 1443 r.). Pod nazwą „trądu” współcześni rozumieli także inne choroby skórne, które w wymienionych szpitalach były również leczone. Ogniska trądu na terenie Polski wygasły w XVII wieku. Wtedy też leprozoria zamknięto lub zamieniono na szpitale dla „zapowietrzonych” - tak nazywano chorych zakaźnie, albo przytułki dla ubogich.

Liczba chorych w Europie znacznie zmniejszyła się po epidemii „czarnej śmierci” (dżumy) w XIV wieku, podczas której zmarła większość zakażonych. W następnych stuleciach przypadki zachorowań zdarzały się stosunkowo rzadko, a odkrycie w latach 30. XX wieku pierwszego, jeszcze mało skutecznego lekarstwa przeciw trądowi (dapsonu), przyniosło skutek w postaci jego ostatecznego zniknięcia. Ostatnie leprozorium w państwach Unii Europejskiej mieści się w Rumunii na skraju mokradeł delty Dunaju w osadzie Tichilești. 

Izolowanie chorych w koloniach dla trędowatych nadal ma miejsce w krajach takich jak Indie, gdzie istnieje ponad tysiąc kolonii, Chiny, gdzie jest ich kilkaset, oraz w krajach Afryki. Niemniej jednak większość kolonii zamknięto. Przez większość ludzkich dziejów trąd wiązał się z piętnem społecznym, które nadal stanowi barierę w zakresie zgłaszania choroby i wdrożenia wczesnego leczenia. Światowy Dzień Trędowatych ustanowiono w 1954 roku, aby zwrócić uwagę na osoby chore na trąd. W 2021 roku odkryto trąd również u dzikich szympansów.

W 2012 roku na całym świecie stwierdzono 189 tysięcy przypadków przewlekłego trądu, a nowych zachorowań było 230 tysięy. Liczba osób przewlekle chorych na trąd zmniejszyła się z około 5,2 mln w latach 80. XX wieku. Choroba częściej występuje wśród osób żyjących w ubóstwie. Większość nowych zachorowań występuje w 16 krajach, ponad połowa w Indiach. W ciągu ostatnich 20 lat ponad 16 milionów ludzi zostało wyleczonych z trądu.

Dur brzuszny - lata: 1919 - 1924

Liczba ofiar: 7975 - 10 tysięcy

Przyczyna: bieda i brud

Do połowy XX wieku jedną z najczęstszych chorób zakaźnych był dur brzuszny, który tylko w latach 1919-1924 przyczynił się do śmierci blisko 10 tys. Polaków. Masowe szczepienia i poprawa warunków higienicznych ograniczyły nieco rozwój tej choroby. W 1948 r. odnotowano 7975 zachorowań i 478 zgonów. Pojawił się ponownie w latach 60-tych i zachorowało na dur około 3 tysiące osób, a kilkadziesiąt zmarło. W tym czasie spustoszenie siały też inne choroby takie jak: gruźlica, dyfteryt i polio, które dzięki szczepionkom i antybiotykom udało się z czasem opanować.   

Polio - zaraza XX wieku

Polio - Choroba Heinego-Medina - lata: 1930-1950

Liczba ofiar: nie do określenia, gdyż choroba ciągle jest i zbiera żniwo

Przyczyna: wirusy - brak higieny

Polio to choroba Heinego-Medina, a występowała jako epidemia od 30-tych do 50-tych lat naszego stulecia. Polio to ostra, wirusowa choroba, której objawem było porażenie lub osłabienie mięśni szkieletowych. Zakażenie prowadziło do niedowładów mięśni i porażeń, szczególnie kończyn dolnych. Przy opuszkowej postaci polio, w której wirus atakował neurony w obrębie pnia mózgu, dochodziło do zaburzeń oddychania. Dotknięte nią dzieci w czasach epidemii, czyli w latach 50. i 60. ubiegłego wieku, umieszczane były w tzw. „żelaznych płucach”. Niektórzy chorzy - już dorośli - są utrzymywani przy życiu przez te wielkie metalowe respiratory, które generują podciśnienie w klatce piersiowej. Jest to stara konstrukcja przypominająca wielką metalową tubę, w środku której leży człowiek.

Z badań archeologicznych wynika, że choroba występowała już 4000 lat p.n.e., ale nie w postaci epidemii. Jej przebieg był łagodny i dotyczył mniejszej ilości ludzi. W pierwszej połowie naszego wieku choroba ta przybrała bardzo gwałtowny charakter epidemiczny. Najsłynniejszą ofiarą polio był prezydent USA Franklin Delano Roosevelt. Gdy zachorował w roku 1921 miał 39 lat. Nikt mu nie wróżył politycznej kariery, a on mimo paraliżu został prezydentem Stanów Zjednoczonych i jako jedyny piastował ten urząd czterokrotnie.

Wielka krucjata przeciw polio rozpoczęła się od choroby Roosevelta. W 1938 r. stworzono Narodową Fundację Paraliżu Dziecięcego, której udało się zebrać 250 mln dolarów na rozpoczęcie badań nad polio i opracowanie szczepionki. Do pracy nad szczepionką przeciwko polio przystąpiło wielu uczonych z całego świata. Największe sukcesy osiągnęło trzech z nich: Albert Sabin (urodzony w Białymstoku), Jonas Salk (potomek emigrantów z ziem polskich) i Hilary Koprowski (urodzony w Warszawie), który opracował pierwszą “żywą” szczepionkę przeciwko polio już w 1949 roku. W USA szczepiono szczepionką Salka, która zawierała trzy typy wirusa polio w formalinie. Szczepionkę zastosowano po raz pierwszy w 1954 roku i rok później została wprowadzona do masowego stosowania. Spowodowało to w ciągu kilku lat spadek liczby rejestrowanych zachorowań na poliomyelitis o 90%. 

Szczególnie dramatyczna sytuacja miała miejsce w USA w 1952 roku, bo zachorowało wtedy 58 tysięcy dzieci, a zmarło ponad 3 tysiące. 22 tysiące dzieci zostało sparaliżowanych na całe życie. W Stanach Zjednoczonych choroba została wykorzeniona w 1979 roku. Dzięki szczepieniom w 1994 roku obie Ameryki zostały uznane za wolne od polio. W 2016 r. ostatni przypadek wirusa polio odnotowano w Nigerii. Dziś liczba przypadków polio zmniejszyła się do niewielkiej liczby w izolowanych regionach w Afganistanie i Pakistanie. Niektóre lokalne społeczności nie chcą zezwolić na podanie doustnej szczepionki swoim dzieciom. Obawiają się, że szczepionka może być podstępem do wywołania u nich bezpłodności.

W Polsce pierwsze masowe szczepienie odbyło się w 1959 roku i od razu było widać pozytywne efekty szczepionki. Liczba zachorowań w ciągu pięciu lat spadła z 1000 rocznie do 30, a liczba zgonów z kilkuset do dwóch. Dzięki pierwszej na świecie masowej akcji szczepień przeciwko chorobie Heinego-Medina uchroniono miliony ludzi. Zakażenie wirusem polio następuje jeżeli nie przestrzegamy higieny. Cząsteczki wirusów wydalane z kałem przedostaną się do wody lub innych pokarmów. Jeżeli nie myjemy rąk i w domu utrzymuje się brud, to jest to wylęgarnia dla rozmaitego rodzaju wirusów. Tam, gdzie nie ma kanalizacji i gdzie nie przestrzega się zasad higieny o zarażenie nietrudno. 

Z czasem, gdy ludzie zaczęli przestrzegać zasad higieny i poprawiły się warunki mieszkaniowe - zmniejszyła się liczba zakażeń, ale też wzrosła odporność na tę chorobę. Jednakże gdy ludzie migrują, a wirus mutuje przyniesione z innych rejonów geograficznych zarazki spowodowały ogromną liczbę zachorowań w Europie, Ameryce i na innych kontynentach. Choroba przebiegała bardzo ciężko i kończyła się w niektórych przypadkach śmiercią. U tych dzieci, które przeżyły można zaobserwować trwałe uszkodzenia nerwów i niedowład kończyn. Epidemia została opanowana, gdy wprowadzono w latach 50-tych szczepionkę J.E. Salka (opartej o zabite formaliną cząstki wirusowe), a później szczepionki A. Sabina zawierającej żywe, ale niezjadliwe cząstki wirusowe. Niestety, ta choroba występuje w dalszym ciągu w krajach afrykańskich i azjatyckich oraz w Ameryce Południowej a zaplanowane na lata dziewięćdziesiąte całkowite wyeliminowanie obecności wirusa z populacji ludzkiej na świecie, prowadzone poprzez masowe szczepienia ochronne, niestety nie zakończyły się powodzeniem.

Epidemia cholery

Cholera (pandemie 1-7) - lata: 1817-2018 ostatnie ognisko epidemii

Liczba ofiar: 42 miliony

Przyczyna: 

W latach 1816-1896 miało miejsce kilka fal nawrotu cholery. Pandemie tej choroby bakteryjnej były pierwszymi udokumentowanymi naukowo i dały impuls do rozwoju wakcynologii - nauki o szczepionkach. Najbardziej morderczym rzutem cholery był jej trzeci nawrót. Najpierw w Indiach, gdzie w latach 1817–1860 liczba zgonów w pierwszych trzech pandemiach XIX w., przekroczyła 15 milionów. Najprawdopodobniej przyczyną zakażenia było spożycie zakażonego pokarmu lub wody. W Rosji na cholerę zmarło około milion osób, a na Wyspach Brytyjskich kilkadziesiąt tysięcy. Tam w 1854 r Johnowi Snow udało się zidentyfikować, że to zakażona woda jest przyczyną choroby. Było siedem większych epidemii cholery, a ostatnia w latach 60-tych i 70-tych XX wieku. W tym czasie epidemia rozprzestrzeniała się w Indonezji i Bangladeszu, a potem dotarła do Europy. Łącznie pochłonęła około 42 miliony ofiar.

Malaria - febra - występuje cały czas

Liczba ofiar: co rok około 3 milionów - głównie dzieci

Przyczyna: pierwotniaki - ugryzienie przez komara

Malaria, zimnica (śrdw. wł. mala aria 'złe powietrze'; dawne nazwy: febra z łac. febris = gorączka i paludyzm) - ostra lub przewlekła, tropikalna choroba pasożytnicza, której różne postacie wywoływane są przez jeden lub więcej z pięciu gatunków jednokomórkowego pierwotniaka z rodzaju Plasmodium. Jest to najczęstsza na świecie choroba zakaźna, na którą co roku zapada ponad 220 mln osób, a umiera 1-3 mln -  to głównie dzieci poniżej 5 roku życia z Czarnej Afryki. Szacuje się, że w roku 2016 zachorowało na malarię 216 milionów osób, to jest o 5 milionów osób więcej w porównaniu z rokiem 2015. Zachorowania poza terenami tropikalnymi i subtropikalnymi endemicznego występowania tej choroby spotykane są u osób powracających z tych regionów, a także sporadycznie w pobliżu lotnisk i portów, gdzie zostają zawleczone komary z rodzaju Anopheles.

Gruźlica - lata: cały czas

Liczba ofiar - 2 miliony każdego roku

Przyczyna: prątek gruźlicy

Gruźlica (łac. tuberculosis, TB – tubercule bacillus) - powszechna i potencjalnie śmiertelna choroba zakaźna, wywoływana przez prątka gruźlicy (Mycobacterium tuberculosis). Gruźlica dotyczy najczęściej płuc (gruźlica płucna), lecz może również atakować ośrodkowy układ nerwowy, układ limfatyczny, naczynia krwionośne, układ kostno-stawowy, moczowo-płciowy oraz skórę. Prątek gruźlicy odkrył niemiecki uczony Robert Koch, który wyniki swoich badań opublikował 24 marca 1882 roku. W nazewnictwie polskim wspomniany drobnoustrój jest często nazywany na cześć tego bakteriologa prątkiem Kocha.

Gruźlica dziesiątkowała mieszkańców Europy od XVII wieku. Ale postęp medycyny dawał nadzieję na opanowanie tej choroby i wdrożone szczepienia w roku 1921 odniosły sukces. Niestety od lat 80-tych XX wieku gruźlica ponownie zaatakowała i stała się problemem na szeroką skalę światową. W 1993 Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała gruźlicę za chorobę stanowiącą globalne zagrożenie zdrowotne. Pomimo rozwiniętej profilaktyki i stosowania nowoczesnych leków, gruźlica stanowi duży problem zdrowotny nie tylko na świecie, ale i w Polsce. Zabija 25% populacji. To jeden z najbardziej zabójczych i długotrwałych czynników pandemicznych. Według szacunków WHO (2018) gruźlica jest w pierwszej dziesiątce przyczyn zgonów na świecie. W 2017 zostało oficjalnie zgłoszonych około 6,4 miliona nowych zachorowań na gruźlicę (szacuje się, że wszystkich nowych zachorowań było około 10 milionów), a około 1,3 miliona osób umarło z jej powodu. 

Ponad połowa wszystkich chorych (59%) to mieszkańcy Azji. Najwyższe współczynniki zapadalności na gruźlicę występują w Afryce subsaharyjskiej, gdzie duży odsetek populacji jest zakażony HIV. Zakażenie HIV zwiększa wielokrotnie ryzyko zachorowania na gruźlicę. 310 000 osób na świecie zachorowało na gruźlicę wielolekooporną, MDR-TB (multidrug resistant tuberculosis), wywołaną przez prątki oporne jednocześnie na dwa najważniejsze leki przeciwprątkowe, tzn. na izoniazyd i ryfampicynę. Większość chorych na MDR-TB to mieszkańcy Chin, Indii, Rosji, Pakistanu i Republiki Południowej Afryki. W 84 krajach odnotowano już przypadki XDR-TB, czyli gruźlicy wielolekoopornej z dodatkową opornością na kolejne ważne leki przeciwprątkowe, jakimi są fluorochinolony i leki podawane we wstrzyknięciach (amikacyna, kanamycyna, kapreomycyna).

Gruźlica nie ustępuje w państwach Ameryki Płd., basenu Morza Śródziemnego – wskaźniki zapadalności 50-80/100 tys., natomiast w krajach rozwiniętych (Europa, Ameryka Płn., Australia) 10-15/100 tys.

Gruźlica w Polsce

Brak wystarczającego finansowania służby zdrowia spowodował zaniedbanie wielu programów zapobiegawczych gruźlicy u ludzi starszych. W Polsce w 2017 roku zarejestrowano 5787 przypadków gruźlicy. Współczynnik zapadalności wyniósł 15/100 000 ludności. Zapadalność na gruźlicę w Polsce jest nadal wyższa niż średnia w krajach Unii Europejskiej. W większości krajów UE zapadalność jest niska (np. Niemcy – 7,5; Czechy – 5,4; Słowacja – 4,8). Zapadalność na gruźlicę wyższą niż Polska mają między innymi: Portugalia (23,9), Estonia (25,4), Bułgaria (32,1), Łotwa (39,7), Litwa (58,7) i Rumunia (89,7). W 2017 roku, podobnie jak w latach poprzednich, zapadalność na gruźlicę w Polsce wzrastała wraz z wiekiem: od 1,2 na 100 000 wśród dzieci do 14 roku życia do 22,6 na 100 000 wśród osób w wieku 65 lat i starszych. Gruźlicę rozpoznano u 68 dzieci. Średni wiek chorego na gruźlicę mieszkańca Polski wynosił 53,3 lat. W 2011 roku, jak w latach wcześniejszych, zapadalność na gruźlicę mężczyzn była wyższa niż kobiet (mężczyźni stanowili 71,3% chorych). Zapadalność na gruźlicę w miastach była wyższa niż na wsi, co jest w Polsce zjawiskiem obserwowanym dopiero od kilku lat.

W 2016 roku gruźlica była przyczyną zgonu 543 osób w Polsce. Współczynnik umieralności – 1,4 na 100 000 ludności był taki sam jak rok wcześniej. Zgony z powodu gruźlicy stanowiły 0,2% ogółu zgonów w Polsce i 20,5% zgonów z powodu chorób zakaźnych i pasożytniczych. Najwyższą zapadalność (na 100 000 ludności) na gruźlicę zarejestrowano w województwach: lubelskim (21,9) i śląskim (20,9), z kolei najniższą w wielkopolskim (8,9) i warmińsko-mazurskim (9,2). Działanie zmierzającego do przeciwdziałania i zwalczania gruźlicy w Polsce podjęli lekarze: Antoni Gluziński, Lesław Gluziński, Antoni Dorosz.

AIDS - nabyty zespół zaniku odporności

HIV/AIDS - lata: 1981 - do nadal: nieopanowana

Liczba ofiar: 35 mln

Przyczyna: nieznana 

AIDS - podstępna i zbierająca śmiertelne żniwo choroba wywołana przez zakażenie się wirusem "nabytego zespołu upośledzenia odporności" HIV oraz rozwijająca się w wyniku tego choroba określona nazwą AIDS. Do wykrycia pierwszego przypadku tej choroby doszło w 1981 roku. Rok później wykryto obecność wirusa w krwi pacjenta, a w roku 1983 zespół kierowany przez L. Montagniera z Instytutu Pasteura w Paryżu wyizolował wirusa (wirusa HIV) odpowiedzialnego za wywoływanie AIDS. W 1984 roku wynik ten został powtórzony w laboratorium kierowanym przez R. Gallo w USA. W szybkim czasie AIDS ogarnął cały świat. Zakażenie wirusem HIV następuje bezpośrednio przez krew w czasie transfuzji, przez wielokrotne używanie strzykawek lub igieł, a także drogą płciową. Najbardziej choroba rozprzestrzeniała się wśród homoseksualistów i tam zbierała swoje żniwo. Obecnie równie często atakuje osoby heteroseksualne - jeżeli często zmieniają partnerów. 

Chociaż choroba przyszła do Ameryki i Europy z centralnej Afryki, to badania wykazują, że w latach 70-tych. około 1/4 kobiet w Zairze było zakażonych wirusem HIV. Do USA zawędrowała (tak jak i inne choroby) poprzez stosunki płciowe jakie odbywali Amerykanie z mieszkankami Zairu. Do dnia dzisiejszego - nie zdołano jej opanować. Nie wiadomo skąd wirus HIV się wziął, a domniemania sugerują, że nosicielami jego były małpy. Obecnie zakażenie wirusem HIV przyjęło rozmiary pandemii, a najnowsze dane statystyczne pokazują, że na świecie zakażonych jest ponad 30 milionów ludzi. Biorąc pod uwagę fakt, że choroba jest nieuleczalna, niektóre regiony geograficzne lub kraje stanęły przed groźbą zagłady. Choroba występuje najczęściej w Afryce Wschodniej, Południowej i Środkowej oraz w niektórych krajach azjatyckich (Tajlandia, Indie), ale ogromny przyrost nowych zachorowań notuje się również w krajach byłego Związku Radzieckiego.

Zagrożenie polega na tym, że wirus HIV atakuje komórki układu odpornościowego i osoba chora traci zdolność do zwalczania jakichkolwiek innych chorobotwórczych drobnoustrojów i nawet bakterie niechorobotwórcze są dla nich śmiertelne. Osoby, u których odporność spadnie poniżej określonego poziomu zostają zaatakowane przez różnego rodzaju bakterie, w tym przez prątki gruźlicy, wirusy, grzyby czy zarazki toksoplazmozy, co szybko prowadzi do ich śmierci. Ludzie zakażeni narażeni są też na to, że rozwinie się u nich nowotwór tak zwany mięsak Kapossiego, a także różne formy białaczek. Cechy wirusa HIV sprawiają, że nie można go całkowicie usunąć z organizmu, co prowadzi do śmierci. Obecnie stosuje się leczenie, które prowadzi do zmniejszenia liczby cząstek wirusowych w organizmie. Niestety nie ma możliwości usunięcia tego wirusa całkowicie. Chory czy zarażony musi brać leki do końca życia, aby ograniczyć zdolność wirusa do namnażania się w organizmie. 

Wirus mutuje i do dzisiaj, pomimo ponad 20 lat badań - nie została opracowana żadna skuteczna szczepionka przeciw wirusowi. Uczeni muszą opracowywać coraz to nowe leki przeciwwirusowe, ponieważ stosowanie tych samych leków przez cały czas powoduje, iż wirus przyzwyczaja się i staje oporny na leczenie. 

Ebola (ostatnia duża epidemia) - lata: 2014-2016

Liczba ofiar: 11 300  

Przyczyna: wirus  

Gorączka krwotoczna Ebola - choroba wywołana przez wirus Ebola to ciężka, często śmiertelna choroba zakaźna. Objawy choroby pojawiają się od dwóch dni do trzech tygodni od zakażenia wirusem, najczęściej okres inkubacji choroby wynosi od 8 do 10 dni. Większość przypadków choroby kończy się śmiercią z wykrwawienia, a występuje głównie w krajach tropikalnych. Zarażenie następuje po zarażeniu i bezpośrednim kontakcie z chorym, chociaż choroba może także przenosić się innymi drogami. Okres choroby trwa do ok. 2 tygodni (najszybszy przypadek śmierci nastąpił po 4 dniach), przy czym śmiertelność waha się w granicach 60 – 90%. Choroba zaczyna się od gorączki (ponad 38,5 °C), bólu głowy, mięśni i gardła oraz znacznego osłabienia, biegunki, wymiotów, wysypki i zaburzeń czynności nerek i wątroby. Występują też wewnętrzne i zewnętrzne krwawienia. Można się zarazić od owocożernych nietoperzy lub zakażonych zwierząt, lub przez kontakt z rzeczami chorych osób. Osoby, które przebyły chorobę, mogą przekazywać wirusa poprzez niezabezpieczone kontakty seksualne przez 7 tygodni od wyzdrowienia! W Polsce osoby chore podlegają obowiązkowej hospitalizacji, a osoby zdrowe, który miały kontakt z chorymi podlegają obowiązkowej kwarantannie lub nadzorowi epidemiologicznemu przez okres 21 dni. 

Największą do tej pory epidemią tej choroby zarówno pod względem liczby zachorowań, jak i liczby przypadków śmiertelnych, była epidemia gorączki krwotocznej Ebola w Afryce Zachodniej. Większość chorych umiera z wykrwawienia. Pierwsze objawy gorączki krwotocznej przypominają objawy grypy - wysoka temperatura, bóle mięśni, biegunka. W miarę postępu choroby pojawiają się wymioty, bóle brzucha, klatki piersiowej oraz głowy, a także wysypka. W szczytowej fazie choroby może dojść do obfitych krwawień z jam ciała oraz krwotoków wewnętrznych. Niejednokrotnie chory może nawet w tym czasie tracić przytomność i kontakt z otoczeniem, a nawet doznawać zaburzeń psychicznych. Jedyny znany szczep, który przenosi się drogą powietrzną - Ebola reston - nie jest szkodliwy dla człowieka.

Nowe zagrożenie - choroba Creutzfeldta-Jakoba

Końcowe lata XX wieku przyniosły nam nowe zagrożenia. Choroba u człowieka zwana CJD czyli Creutzfeldta-Jakoba, a jest to powolna degradacja układu neurologicznego. Rozwija się wiele lat i charakteryzuje się zaburzeniami widzenia, drgawkami, stopniową demencją co prowadzi do uszkodzeń mózgu i śmierci. Chorobę wywołuje szczególna forma białka, które to wykryto u owiec i kóz oraz u bydła domowego tak zwana choroba "szalonych krów". W 1986 roku zaobserwowano tę chorobę u bydła mlecznego w Wielkiej Brytanii. Jak się okazało przyczyną choroby było dodawanie do paszy białka pochodzącego z odpadów pozostających po przerobie owiec, a w okresie późniejszym również białka pochodzącego z odpadów pozostających po przerobie mięsa bydlęcego. Takie żywienie spowodowało, że ludzie zarazili się chorobą spożywając mięso, lub produkty mleczne pochodzące od zakażonych krów.

Nie ma metody zapobiegania tej chorobie, a jedyną metodą ochrony przed jej skutkami jest masowe wybicie stad krów, w których chociaż jedna sztuka zachorowała na BSE oraz zakaz spożywania mięsa bydlęcego i jego przetworów pochodzącego od zakażonych osobników. Ostatni rok XX w. zakończył się wielu krajach (m.in. w Polsce) wprowadzeniem zakazu importu mięsa bydlęcego z wielu krajów europejskich (W. Brytanii, Francji, Niemiec, Austrii itp.), w których stwierdzono lub podejrzewa się obecność choroby BSE. Czas pokaże czy tego rodzaju metody zapobiegawcze okażą się wystarczające, czy też w XXI w. staniemy się świadkami nowej wielkiej zarazy porównywalnej swoim zasięgiem do tego, co obserwujemy w przypadku zakażenia wirusem HIV.

Podsumowanie

Wielkie pandemie i epidemie były, są i będą na świecie. Opisane powyżej to zaledwie mała część tego, co wiemy o tym do tej pory.  Antybiotyki odkryte w latach 40-tych miały nas chronić, ale masowo stosowane sprawiły, że bakterie i wirusy stały się na nie oporne. Choroba AIDS i jej rozprzestrzenienie się spowodowało również rozprzestrzenianie się zakażeń wywołanych prątkami gruźlicy, często o niezwykle wysokiej zjadliwości i oporności na wszystkie stosowane do tej pory leki przeciwprątkowe. Można zatem powiedzieć, że gruźlica zaatakowała ponownie. Tak samo jak zakażenie bakterią Helicobacter pylori prowadzące do powstawania wrzodów żołądka i stanów nowotworowych, a coraz więcej ludzi jest zakażonych tą bakterią. Zaczynamy sobie zdawać sprawę z tego, że ponownie szerzą się choroby prowadzące do uszkodzenia wątroby (różnorodne formy zapalenia wątroby) spowodowane infekcjami wirusowymi, w tym zapalenie wątroby typu B, C, D. Zarazy atakują człowieka i nie możemy ich ignorować szczególnie jeśli dużo podróżujemy. Kraje afrykańskie czy azjatyckie też trapią różnego rodzaju choroby przenoszone przez komary czy muchy tse tse. Niebezpieczeństwo stale nam grozi, jeżeli sprowadzamy z tych krajów ptaki, zwierzęta, albo gdy kąpiemy się w zbiornikach wodnych.

Przypominamy: Od dawna wiadomo, że przyczyną rozprzestrzeniania się różnego rodzaju groźnych, zaraźliwych chorób ich epidemii i pandemii jest globalizacja i ciągłe wędrowanie i przemieszczanie się ludzi. Ludzie wędrowali od dawna, wędrują i będą wędrować, a to znaczy, że będą przenosić różne choroby. Rządy państw świata starają się przeciwstawiać rozprzestrzenianiu się pandemii wprowadzając pewne ograniczenia, ale są to z reguły działania doraźne, często niewystarczające. A w takich sytuacjach należałoby wprowadzić bardziej radykalne zakazy i egzekwować ich przestrzegania. Wszelkie ograniczenia bywają kosztowne, nie hamują migracji ludności i rodzi ciągłe sprzeciwy, bo niektórzy uważają, że pewne konieczne ograniczenia "ograniczają ich wolność". I to te osoby są najbardziej niebezpieczne dla innych, bo nie poddając się subordynacji - stają się potencjalnymi roznosicielami chorób!

Od Redakcji:

Artykuł powstał po to, aby wszystkim antyszczepionkowcom robiącym zamęt i niechcącym się zaszczepić - uświadomić to, że przyczyniają się do tego, że mogą roznosić zakaźną chorobę nie będąc chorymi. U ozdrowieńca też jest charakterystyczne to, że potrafi zarażać do 7 dni po wyzdrowieniu. Warto więc być uważnym, mieć na względzie dobro i bezpieczeństwo innych i nie zniechęcać nikogo do szczepienia. Historia pandemii i epidemii opisana na blogu niech jest uświadomieniem, że szczepionki ratują ludziom życie, choć czasem zdarzają się ofiary.

 © Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: polska-refleksje@blogspot.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz