czwartek, 21 kwietnia 2022

Remigiusz Kwiatkowski - mistyk i pułkownik Wojska Polskiego

 Poeta - Mistyk - tłumacz orientalista i Pułkownik


Remigiusz Kwiatkowski - pseudonim: Ajaks, Remi polski tłumacz, dziennikarz i pułkownik Wojska Polskiego. Urodził się 3 czerwca 1884 roku w Warszawie. Zmarł 14 października 1961 roku w Warszawie.

Syn Stanisława i Scholastyki ze Zdanowiczów. W szkole średniej był od 1898 członkiem tajnej organizacji młodzieżowej. Ukończył VI Gimnazjum w Warszawie i podjął studia historyczno-filologiczne na Uniwersytecie Warszawskim (1902) – członek ZMP „Zet”. W 1903 został aresztowany i więziony na Pawiaku. W 1905 działając jako członek Komitetu Walki o Szkołę Polską, został za to relegowany z uniwersytetu. W 1905 opublikował "Złote myśli" Mikołaja Reja z Nagłowic. Był współzałożyciel, a następnie jednym z redaktorów „Zarzewia”. Za swoją działalność był więziony na cytadeli warszawskiej i skazany od 1908 roku na administracyjne osiedlenie się w Rosji. W tym czasie przebywał w Moskwie, gdzie studiował orientalistykę w Instytucie Języków Wschodnich w Moskwie. W latach 1907-1913 opracował popularne, a zarazem mało krytyczne zarysy literatur wschodnich. 

Remigiusz Kwiatkowski wraz z Tadeuszem Hiżem był redaktorem czasopisma „Głos Polski” wychodzącego w Petersburgu. W roku 1912 ożenił się z Janiną z Rosickich. Po wybuchu I wojny światowej był współinicjatorem, a następnie działaczem Polskiego Towarzystwa Pomocy Ofiarom Wojny. A od sierpnia 1914 członkiem jego Komitetu Głównego, członkiem Prezydium ZG (jako jeden z dwóch sekretarzy). Pod koniec 1914 został zmobilizowany jako chorąży do armii rosyjskiej, gdzie służył w dowództwie wojsk samochodowych w Petersburgu. Po rewolucji lutowej był zastępcą dowódcy Konfederacji Polaków Wojskowych w Rosji. W połowie 1918 przedostał się do kraju, W sierpniu 1918 został kierownikiem literackim Teatru im. Staszica w Warszawie (działał do czerwca 1919); wystawiono na tej scenie jego misterium „Polska idzie” (1918). Tłumacz przekładów poetów chińskich (1911), japońskich (Chiakunin-Izszu 1912) i koreańskich (1912).

poniedziałek, 28 lutego 2022

Mira Kubasińska Nalepa - Dama polskiego bluesa - Breakout

Mira Kubasińska Nalepa (Marianna) urodziła się 8 września 1944 w Bodzechowie koło Ostrowca Świętokrzyskiego, zmarła 25 października 2005 w Otwocku. Mira Kubasińska Nalepa – polska nieprzeciętna artystka, piosenkarka, charyzmatyczna wokalistka blues-rockowych zespołów Blackout i Breakout. Żona i matka i do końca kariery bardzo skromna, nie było w niej gwiazdorstwa i była zdystansowana do show-biznesowego świata. Nie czuła się gwiazdą, pozostała sobą mimo zmagania się z różnymi problemami. Została okrzyknięta "Damą polskiego bluesa", a śpiewane przez nią przeboje są cenione za ponadczasowe i unikalne brzmienie.

Mira Kubasińska lata szkolne spędziła w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie uczyła się i rozwijała swój talent muzyczny śpiewając w zespole pieśni i tańca, działającym w ostrowieckim Zakładowym Domu Kultury. Przed szerszą publicznością zadebiutowała w wieku 8 lat, wygrywając jedną z edycji audycji „Mikrofon dla wszystkich”. Występowała w rzeszowskim kabarecie Porfirion. W 1963 wraz z Tadeuszem Nalepą wystąpiła na II „Festiwalu Młodych Talentów” w Szczecinie. Sławę zdobyła podczas występów z założonym w 1965 przez Tadeusza Nalepę, Stanisława Guzka (Stana Borysa) i siebie zespołem Blackout, przekształconym w 1968 w Breakout. W Wielkiej Brytanii współpracowała z grupą The London Beats, a w 1968 występowała wraz z Breakout w Holandii. Jej największe i najbardziej znane przeboje pochodzą z pierwszej płyty grupy, zatytułowanej "Na drugim brzegu tęczy". Były to: "Na drugim brzegu tęczy", "Poszłabym za tobą", "Gdybyś kochał hej" (ten utwór znalazł się na pierwszym miejscu radiowych list przebojów w 1969 a na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu zdobył nagrodę specjalną. Jako wokalistka Kubasińska wzięła także udział w nagraniu płyt 70a, Mira, Ogień, NOL, Żagiel Ziemi, ZOL.

niedziela, 27 lutego 2022

Tadeusz Nalepa - Ojciec polskiego bluesa

Tadeusz Nalepa ur. 26 sierpnia 1943 w Zgłobniu, zm. 4 marca 2007 w Warszawie – polski kompozytor, gitarzysta, wokalista, grał na harmonijce i był autorem tekstów. Tadeusz Nalepa był jednym z najbardziej wpływowych artystów polskiej muzyki: łączył klasyczny blues z najbardziej aktualnymi prądami rocka. Wybitny gitarzysta, lider grup muzycznych i autor licznych przebojów - nieprzerwanie występował na scenie i nagrywał przez ponad 40 lat. Tadeusz Nalepa nazwany został Ojcem polskiego bluesa. Założyciel zespołu Blackout i Breakout. Jego kompozycje „Modlitwa", „Kiedy byłem małym chłopcem" czy „Rzeka dzieciństwa" to klasyka rocka.

Tadeusz Nalepa ukończył szkołę muzyczną w Rzeszowie w klasie skrzypiec, klarnetu i kontrabasu. Na II Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie w roku 1963 dostał wyróżnienie wraz z Mirą Kubasińską, wykonując "Let's Twist Again" Chubby'ego Checkera. Mira Kubasińska została  żoną Tadeusza Nalepy 9 stycznia 1964 roku w USC w Wałbrzychu.

W roku 1965 Nalepa wraz z żoną Mirą i Stanisławem Guzkiem (znanym jako Stan Borys) założył grupę Blackout i wraz z zespołem wykonywał standardy z repertuaru The Beatles i The Rolling Stones, a z czasem zaczął komponować muzykę do tekstów poety Bogdana Loebla. Pierwszy koncert zespołu odbył się 3 września 1965 r. w rzeszowskim klubie „Łącznościowiec”. Tadeusz Nalepa nagrał z tym zespołem płytę długogrającą Blackout oraz sześć mniejszych singli. Zespół istniał do końca roku 1967.

niedziela, 16 stycznia 2022

Epidemie i pandemie w Polsce i na świecie - krótka historia

Krótka historia pandemii i epidemii w Polsce i na świecie

Pandemia (gr. πανδημία pan „wszyscy”, demos „lud”) - nazwa epidemii o szczególnie dużych rozmiarach, na dużym obszarze, obejmującej kraje, a nawet kontynenty. 

Epidemia (gr. επιδημία: επι: epi „na”, δήμος: demos „ludzie”) - występowanie w określonym czasie i na określonym terenie przypadków zachorowań lub innych zjawisk związanych ze zdrowiem w liczbie większej niż oczekiwana. Epidemie o niewielkiej liczbie przypadków zachorowań ograniczone do określonego obszaru i czasu określa się terminem ognisko epidemiczne. W języku potocznym wyraz „epidemia” funkcjonuje często jako synonim masowych zachorowań wywołanych chorobami zakaźnymi.

Krótka historia pandemii i epidemii

Od zarania dziejów pandemie i epidemie zwane "zarazami" towarzyszą ludzkości i były przykrym elementem codzienności w minionych latach. W wieku XIX i XX gwałtowny rozwój medycyny przyczynił się do ich opanowania tak, że stały się zjawiskiem rzadkim, ale bardzo dotkliwym dla społeczeństwa, gdy wybuchały. Najbardziej znaną do tej pory pandemią była dżuma (tak zwana "czarna śmierć") z połowy XIV wieku, która zabiła prawie 1/3 mieszkańców ówczesnego świata. 

W przypadku pandemii czynnik chorobotwórczy musi być całkiem nowy (jak na przykład nowa mutacja wirusa), lub pojawić się wtedy, gdy odporność uzyskana przez całą populację wskutek poprzedniej pandemii już wygaśnie. Może to trwać przez kolejne pokolenia. Czynnik chorobotwórczy (np. wirus) musi się przenosić łatwo drogą powietrzno-kropelkową, i dawać ciężkie objawy, ale nie zabija chorego w większości przypadków, tylko pozwala mu żyć, przemieszczać się i zarażać kolejne osoby, a nawet zwierzęta. 

Prawie wszystkie pandemiczne choroby miały swój początek w Chinach, Mongolii i w południowych częściach Rosji - między Ałtajem i Kaukazem. Historycznie możemy to odnieść do inwazji Mongolskiej, która do nas pandemię przywlokła i za każdym razem, gdy wybuchała pandemia czy epidemia - była przywieziona z tamtych terenów przez kupców czy też podróżujących ludzi. W południowo-wschodniej Azji panują idealne warunki do mutowania i namnażania się drobnoustrojów chorobotwórczych, bo są tam największe i najstarsze na świecie skupiska ludzi i wielkie hodowle zwierząt gospodarczych. Drobnoustroje  chorób zwierzęcych (bakterie, wirusy, glony, pierwotniaki oraz niektóre grzyby), miały więc najwięcej czasu i okazji, aby zmutować do postaci niebezpiecznej dla człowieka. Nie każda, nawet bardzo ciężka choroba zakaźna ma jednak potencjał pandemiczny - na przykład wciąż toczy się dyskusja, czy występującą na całym świecie HIV/AIDS można uznać za pandemię.

Co sprzyja rozwojowi pandemii

  • niska śmiertelność zakażonych osób - wirus dba o swoich nosicieli i ci zdrowieją
  • wysoka zaraźliwość - drogą kropelkową (i nie tylko) nosiciele zarażają innych
  • długi okres zaraźliwości, w tym zaraźliwość w okresie bezobjawowego przebiegu choroby
  • brak naturalnej odporności - biologiczny czynnik chorobotwórczy lub jego szczep nie występował od dawna, albo nie występował nigdy przedtem - jest nowy i choroba nie niszczy swoich nowych nosicieli  
  • niegroźne objawy sprzyjają zlekceważeniu choroby, a więc nie przestrzega się obostrzeń nałożonych przez państwo

środa, 12 stycznia 2022

Węgiel - polskie czarne złoto biżuteria z węgla

 Węgiel - polskie czarne złoto

Węgiel od zawsze jest symbolem Śląska  i nazywany jest naszym czarnym złotem, albo czarnym diamentem. Mimo iż zamyka się kopalnie węgla, to każdy wie, że kryjący się głęboko pod powierzchnią ziemi węgiel jest naszym skarbem narodowym i to nie tylko na opał. Śląskie firmy produkujące biżuterię - odkryły węgiel na nowo. Biżuteria wykonana przez trzy firmy mieszczące się na Śląsku - I COAL YOU, pracownię bro.Kat oraz QDIZAJN. Biżuteria firmy I Coal You nie tylko ładnie wygląda, ale też sprzedaje się na całym świecie i cieszy się szczególnym uznaniem u arabskich szejków, a nawet angielskiej księżnej. W ofercie firmy Odizajn są też śląskie koszulki, skarpetki, plakaty i torby. I chociaż uczono nas w szkole, że węgiel znajduje się w wielu produktach użytkowych, to wiele osób nie zdawało sobie sprawy jak bardzo jest uniwersalny i jak mało doceniany w życiu codziennym.


Właściciele firm jubilerskich zdają sobie sprawę, że aby zrobić coś z węgla, trzeba dużo się uczyć. I tak jak każdy materiał - poczuć, do czego się nadaje i co można z niego zrobić. Nigdy nie da się zrobić dwóch takich samych kawałków i choć struktura węgla jest taka sama, to zrobione z niego przedmioty mogą się bardzo różnić od siebie. Z węgla można wyprodukować piękną biżuterię: w ofercie są kolczyki, wisiorki, bransoletki, spinki do mankietów i inne cacka doskonale nadające się na różne okazje i prezenty.    

Do produkcji biżuterii najbardziej nadają się niewielkie bryłki węgla, bo z takimi najłatwiej można coś zrobić. Ale i te duże mające ok 40 cm długości i 20 szerokości są wykorzystywane po pokrojeniu ich na mniejsze części. Węgiel bywa twardy, ale można go rozdrabniać piłą tarczową do metalu. Już samo przecięcie bryły węgla odsłoni nam, co kryje się wewnątrz i może to być zabarwiony pirytem piękny kawałek, który mieni się złotymi refleksami. Następnie można taki kawałek oszlifować - jak diament - by nadać mu piękny kształt. Po umyciu i wypolerowaniu jest pięknym jubilerskim kamieniem. Jeśli porównamy węgiel do diamentu, który w skali twardości minerałów ma 10 punktów, to węgiel w tej skali tej ma tylko 2 punkty. Trzeba bardzo dużo cierpliwości i uwagi poświęcić na to, aby z tak miękkiego kawałka minerału zrobić węglowe cacko. Bywa, że gotowy już kamień pęka, albo rozsypuje się w pył i cała praca idzie na marne. 

środa, 24 lutego 2021

Aleksander Ludwik Doba "Olo" - wspomnienie o podróżniku

 Podróżnik - kajakarz - "Happy Olo"


Aleksander Doba - Olo 

Aleksander Ludwik Doba - Olo - polski podróżnik, kajakarz i wspaniały człowiek. Urodził się 9 września 1946 w Swarzędzu, a zmarł 22 lutego 2021 na afrykańskim szczycie Kilimandżaro w Tanzanii. Miał 74 lata i odszedł śmiercią podróżnika podczas wyprawy o której zawsze marzył. Odszedł spełniając swoje marzenia.

Olo całe dzieciństwo spędził w Swarzędzu, ale na studia wyjechał do Poznania, gdzie ukończył Politechnikę Poznańską z tytułem inżyniera mechanika. W latach 70-tych wyjechał do Polic, gdzie się osiedlił i pracował w Zakładach Chemicznych. Wraz z żoną Gabrielą wychowali dwóch synów - Bartłomieja i Czesława i wnuki. 

Początki kariery

Aleksander Doba był niezwykłym człowiekiem i podróżnikiem. Pływanie kajakiem rozpoczął w roku 1980 i stało się jego pasją. Już w roku 1989 przepłynął całe polskie Wybrzeże od Polic do Elbląga i Polic opływając cały Bałtyk w 80 dni, bez zawijania do zatok pokonując 4227 km. Przepłynął też po przekątnej całą Polskę - płynąc z Przemyśla do Świnoujścia pokonując 1189 km. Jako pierwszy w historii człowiek samotnie, w wieku lat 64 przepłynął kajakiem z kontynentu na kontynent cały Ocean Atlantycki. Płynął wyłącznie dzięki sile mięśni wiosłując. Podejmował też samotne wyprawy płynąc kajakiem przez Bajkał i opłynął całe Morze Bałtyckie. 

sobota, 16 stycznia 2021

Himalaizm zimowy - K2 zdobyty zimą

Dnia 16 stycznia 2021 roku o godzinie 17 czasu lokalnego (w Polsce ok. godziny 13) nepalscy wspinacze zdobyli K2!

K2 to drugi co do wielkości szczyt ośmiotysięczny na Ziemi, który do dnia dzisiejszego nigdy nie był zdobyty zimą. Jest niższy niż Mount Everest, ale panują tam gorsze warunki pogodowe, które są nie lada wyzwaniem dla himalaistów całego świata. Zmienna aura, huraganowe wiatry i pionowe, oblodzone ściany (zbocza) góry stwarzają nie lada problem dla wszystkich, nawet najbardziej doświadczonych himalaistów, ale dziś dzięki sprzyjającemu oknu pogodowemu na szczycie K2 stanęło 10 Szerpów! Dokonali oni pierwszego zimowego wejścia na K2.

Jeden z Szerpów - Chhang Dawa powiadomił na swoim Facebooku, że cała ekipa wejdzie na szczyt jednocześnie. Około 10 metrów od szczytu wszyscy zbiorą się w grupę i razem pokonają ostatni odcinek drogi. I tak się stało. W ostatecznym ataku szczytowym wzięli udział: Nirmal Purja, Gelje Sherpa, Mingma David Sherpa, Mingma Gaylje, Sona Sherpa, Mingma Tenzi Sherpa, Pem Chhiri Sherpa, Dawa Temba Sherpa, Kili Pemba Sherpa i Dawa Tenjing Sherpa.

Nepalczycy planowali zdobyć szczyt używając butlę z tlenem, ale rozważali też atak szczytowy bez butli tlenowej. 

"Dokonaliśmy tego, uwierzcie nam dokonaliśmy! Zakończyliśmy wyprawę, której nie zakończył nikt" - napisano na stronie agencji Seven Summit Treks Pvt. Ltd., współorganizatora wyprawy na K2.

"To pierwsze zimowe wejście na K2 najwyższą górę świata i jedyny ośmiotysięcznik, który nie został zdobyty zimą. To największe osiągnięcie w historii himalaizmu i dobry przykład pracy zespołowej".

czwartek, 6 lutego 2020

Generał Józef Haller - zaślubiny z morzem - Puck

10 luty 1920 - 10 luty 2020


Rocznica 100 lat zaślubin Polski z Morzem Bałtyckim 

Generał Józef Haller - Puck - Władysławowo


Rok 2020 Sejm uchwalił Rokiem Zaślubin Polski z Morzem


10 lutego 1920 roku w Pucku generał Józef Haller dokonał symbolicznego aktu zaślubin Polski z Małym Morzem (Zatoka Pucka) w Pucku, a potem powtórzył zaślubiny z Morzem Bałtyckim we Władysławowie.

Wojciech Kossak - Zaślubiny z morzem
Generał Józef Haller to jeden z najbardziej zasłużonych żołnierzy w polskiej historii wojskowej. W roku 1919 powierzono mu dowództwo Frontu Pomorskiego, który powstał aby przeprowadzić akcję pokojowego i planowanego odzyskania Pomorza, co było zgodne z ustaleniami traktatu wersalskiego. (Pomorze odebrano Polsce podczas rozbiorów). Przejmowanie ziem polskich rozpoczęto 18-go stycznia 1920 roku, kiedy to oddziały 16 Pomorskiej Dywizji Piechoty przejęły Toruń. Na Pomorze wkroczyła też 15 Dywizja Piechoty. Przejmowanie innych miejscowości od wycofujących się wojsk niemieckich nie obyło się bez problemów, ponieważ wystąpiło kilka prób oporu z użyciem broni i sabotażu, ale ostatecznie 11-go lutego 1920 roku  ostatni niemieccy żołnierze opuścili Gdańsk. Najważniejszym, kulminacyjnym elementem przejmowania ziem pomorskich miały być symboliczne zaślubiny Polski z morzem, którego miał do konać "błękitny generał" Józef Haller (tak nazywano generała od koloru mundurów armii, którą utworzył). 10 lutego 1920 roku w drodze do Pucka - jedynego wówczas polskiego portu - generał Haller zatrzymał się w Wolnym Mieście Gdańsku. Józef Wybicki ofiarował mu dwa platynowe pierścienie, przekazane przez gdańską Polonię. Generał Józef Haller wraz z ministrem spraw wewnętrznych Stanisławem Wojciechowskim oraz nową administracją Województwa Pomorskiego przybył do Pucka.

poniedziałek, 3 czerwca 2019

Andrzej Rodan - pisarz bardzo zakazany

Andrzej Rodan - współczesny wieszcz narodu. Rodan uważny jest za najlepiej czytanego polskiego pisarza współczesnego!

Andrzej Rodan to niezwykle ciekawa, prowokująca, frapująca i kontrowersyjna osobowość o bogatej i pięknej biografii. Sam Andrzej Rodan mówi tak o sobie w wywiadzie dla tygodnika "Angora": "Byłem robotnikiem, studentem, muzykiem, doktorantem na wydziale filozoficzno-historycznym, dziennikarzem, dyrektorem, redaktorem naczelnym. Nie siedziałem tylko, nie kradłem i nie żebrałem. Poza tym robiłem dużo głupich rzeczy i nigdy tego nie żałowałem".

Andrzej Rodan (ur. 14 stycznia 1952) najbardziej wszechstronny, czytany i podziwiany oraz popularny współczesny polski pisarz, publicysta, filozof, historyk kultury, antyklerykał, libertyn, wolnomyśliciel głoszący, a raczej wieszczący wolną myśl, wszechstronnie utalentowany autor bestsellerowych powieści. Jest absolwentem wydziału filozoficzno-historycznego Uniwersytetu Łódzkiego. Jego biografia jest niezwykle malownicza i ciekawa. Andrzej Rodan w czasach studenckich był muzykiem jazzowym (grał na trąbce i fortepianie), leaderem zespołów dixielandowych (Old Jazz Stompers, Hot Seven), występował na festiwalach w Polsce i za granicą. Pracę magisterską "Recepcja muzyki jazzowej w Polsce w latach 1918-1939" napisał w katedrze historii kultury. Rodan znany jest z niezwykle różnych zainteresowań, co tylko nam podkreśla jak bardzo interesująca, ciekawa i malownicza jest to postać.

piątek, 5 kwietnia 2019

Zmiana czasu na letni - idea Adolfa Hitlera

Zmiana czasu na letni w Polsce - zapomniana idea Adolfa Hitlera



Wielu zwolenników czasu letniego w Polsce w ogóle nie wie skąd się wzięła ta idea i jak nawiedzeni, otumanieni pseudoideami, powtarzają że: "Jak się przestawi zegarki o godzinę do przodu - to będzie dzień dłuższy, więcej czasu będzie i będzie dłużej widno na dworze i będziemy wracać wcześniej i nie będzie włamań do domów". Ludzie w Polsce nie są świadomi w jakim czasie żyją, jaki jest właściwy czas dla Polski i że zmiana czasu przez popędzenie zegarków o godzinę do przodu nie jest wcale potrzebna, nie jest oszczędna i nie jest dobra dla zdrowia. I tak już od wielu lat przestawiamy zegarki w ostatni weekend marca z soboty na niedzielę - godzinę do przodu i nazywamy to "czasem letnim", a cofamy zegarki w październiku do właściwego dla Polski czasu, który nazwano "czasem zimowym". Pamiętać należy, że właściwym dla Polski czasem jest czas środkowoeuropejski - czyli nazwany obecnie " czasem zimowym". Ta sztucznie wytworzona zmiana czasu miała znacznie wcześniej swoje korzenie, ale to Adolf Hitler wprowadził zmianę czasu w Polsce podczas okupacji hitlerowskiej, wzorując się na swoich niemieckich poprzednikach. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w czasie okupacji hitlerowskiej, następnie w latach 1946–1949, 1957–1964 i nieprzerwanie od 1977 roku. Do roku 1995 czas letni w Polsce był wprowadzany w marcu, a czas zimowy w ostatni weekend września. Wcześniej daty zmiany czasu były ogłaszane w Monitorze Polskim i np. w 1964 zmiana czasu na letni nastąpiła dopiero 31 maja, a zmiana na właściwy dla naszej strefy czas następowała - 27 września. Podczas II Wojny Światowej zmianę czasu w Polsce wprowadził Adolf Hitler, a jego idea zmiany czasu powstała już w roku 1939. W Polsce została zrealizowana w roku 1940 podczas okupacji.

czwartek, 26 kwietnia 2018

Fokarium w Helu - Ochrona fok bałtyckich



Ochrona fok bałtyckich - Fokarium w Helu




Foka szara – to gatunek drapieżnego ssaka morskiego z rodziny fokowatych i jest największą, a zarazem najczęściej pojawiającą się u polskich wybrzeży foką. Samce foki szarej osiągają do 3 metrów długości i do 300 kg wagi u największych osobników. Samice fok, które u każdego gatunku fok są nieco mniejsze, osiągają do 2 m długości i 125 kg wagi. Liczebność populacji foki bałtyckiej szacuje się na 22,5 tysięcy osobników czyli sześć razy mniej niż na początku XX wieku, kiedy to pomimo regularnych polowań na te ssaki ich populacja liczyła 100 tysięcy osobników. Do przyczyn wyginięcia fok należy zatem zaliczyć nie tylko intensywne polowania na te morskie ssaki, ale także brak lodu, na którym mogłaby się foki bezpiecznie rozmnażać, a przede wszystkim postępujące zanieczyszczenia Bałtyku.


Zdjęcie wykonał Kierownik Stacji Morskiej w Helu prof. UG dr hab. Krzysztof Skóra