poniedziałek, 3 czerwca 2019

Andrzej Rodan - pisarz bardzo zakazany

Andrzej Rodan - współczesny wieszcz narodu. Rodan uważny jest za najlepiej czytanego polskiego pisarza współczesnego!

Andrzej Rodan to niezwykle ciekawa, prowokująca, frapująca i kontrowersyjna osobowość o bogatej i pięknej biografii. Sam Andrzej Rodan mówi tak o sobie w wywiadzie dla tygodnika "Angora": "Byłem robotnikiem, studentem, muzykiem, doktorantem na wydziale filozoficzno-historycznym, dziennikarzem, dyrektorem, redaktorem naczelnym. Nie siedziałem tylko, nie kradłem i nie żebrałem. Poza tym robiłem dużo głupich rzeczy i nigdy tego nie żałowałem".

Andrzej Rodan (ur. 14 stycznia 1952) najbardziej wszechstronny, czytany i podziwiany oraz popularny współczesny polski pisarz, publicysta, filozof, historyk kultury, antyklerykał, libertyn, wolnomyśliciel głoszący, a raczej wieszczący wolną myśl, wszechstronnie utalentowany autor bestsellerowych powieści. Jest absolwentem wydziału filozoficzno-historycznego Uniwersytetu Łódzkiego. Jego biografia jest niezwykle malownicza i ciekawa. Andrzej Rodan w czasach studenckich był muzykiem jazzowym (grał na trąbce i fortepianie), leaderem zespołów dixielandowych (Old Jazz Stompers, Hot Seven), występował na festiwalach w Polsce i za granicą. Pracę magisterską "Recepcja muzyki jazzowej w Polsce w latach 1918-1939" napisał w katedrze historii kultury. Rodan znany jest z niezwykle różnych zainteresowań, co tylko nam podkreśla jak bardzo interesująca, ciekawa i malownicza jest to postać.


Andrzej Rodan był wieloletnim dyrektorem i kierownikiem artystycznym Estrady Łódzkiej, wieloletnim prezesem Stowarzyszenia Muzyki Estradowej, organizatorem największej akcji krajowego show-biznesu Polskie Targi Estradowe, redaktorem naczelnym kwartalnika "Rock-Estrada", miesięcznika "Sexy Top" oraz "Ty i Amor", sekretarzem generalnym Polskiego Towarzystwa Literatury, organizatorem największej akcji krajowego przemysłu rozrywkowego pod nazwą "Polskie Targi Estradowe", reżyserem koncertów rozrywkowych w kraju i zagranicą, animatorem programów kabaretowych, dyrektorem i kierownikiem artystycznym stołecznej agencji wydawniczo-artystycznej "Sawa-Press", sekretarzem generalnym Polskiego Towarzystwa Literatury w Warszawie. Jako muzyk "westernowy" brał udział w filmie Marka Piwowskiego i Feriduna Erola (kręconym w łódzkiej filmówce), w którym wystąpił słynny amerykański "ostatni kowboj" - Kirk Douglas. Przez wiele lat pełnił też funkcję zastępcy redaktora naczelnego tygodnika "Fakty i Mity". W FiM Andrzej Rodan prowadził rubrykę "Świat według Rodana" i wedle przeprowadzonych sondaży czytelnicy tego tygodnika od "Rodanowej rubryki" zaczynali czytać ów tygodnik.


W latach kiedy to Andrzej Rodan był kierownikiem artystycznym i dyrektorem Łódzkiej Estrady - odbywały się liczne konkursy, gdzie akurat poszukiwano młodych talentów na festiwal. Andrzej Rodan poznał tam śliczną laureatkę konkursu piosenki w Klubie Dziennikarza - Jadwigę Paduch. Była nie tylko śliczna, ale miała też piękny głos. Oboje zapałali do siebie wielką miłością i jak to bywa w życiu - została jego trzecią żoną, choć uparcie twierdzi, że była czwartą i ostatnią. Oboje stali się też rodzicami syna Pawła, który obecnie jest znanym reżyserem i dumą Rodana. Niestety rodzice Pawła burzliwie rozeszli się. Jadwiga Paduch odeszła z dnia na dzień - 22 lata temu - zabierając mężowi wszystko co tylko mogła wynieść poczynając od łyżeczki, widelca, szklanki, kawy i herbaty. Dwa dni później, kiedy uświadomiła sobie co zrobiła - chciała wrócić, ale już nie było to możliwe ze względu na ból, jaki zadała swojemu mężowi.

Jadwiga Paduch - niegdyś znana piosenkarka popowa, solistka Zespołu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego - stała się aktywną działaczką Rodzin Radia Maryja i zagorzałą zwolenniczką Ojca Rydzyka. Ogląda telewizję "Trwam" i czyta "Nasz Dziennik", podczas gdy jej były mąż Andrzej z lubością oddaje się lekturze tygodnika "NIE". Dziś Andrzej Rodan jest wojującym antyklerykałem i libertynem, wiernym swoim przekonaniom. Kiedyś pisał książki popularnonaukowe, by wreszcie dać się poznać jako autor kontrowersyjnych książek o mocnym zabarwieniu erotycznym ("Biblia Szatana według Rodana", "Okolice porno-shopu").
Andrzej Rodan z synem Pawłem
Paweł Jóźwiak Rodan nigdy nie mógł pogodzić się z rozstaniem rodziców. Nosząc w sobie ten ból rozstania, postanowił, gdy już został reżyserem, "rozliczyć się" z przeszłością i opowiedzieć historię swego życia, szczęścia, bólu, rozstania... Poszukując własnych korzeni i tożsamości, Paweł Jóźwiak Rodan nakręcił film dokumentalny pt. "Mama, tata, Bóg i szatan", w którym ukazuje rodziców, których drogi już dawno się rozeszły. Rozstali się w gniewie, od rozwodu nie utrzymują żadnych kontaktów, nawet nie rozmawiają ze sobą. Reżyser zastanawia się, jak ludzie o tak różnych przekonaniach i postawach życiowych, wyznający zupełnie odmienne wartości, mogli choćby pomyśleć o wspólnej egzystencji i założeniu rodziny. Ich syn Paweł Jóźwiak Rodan wychowywał się pomiędzy tymi światopoglądowymi i kulturowymi skrajnościami, dorastał rozdarty między dwiema najbliższymi mu osobami, zmuszony wybierać między prawdą o matce, a lojalnością wobec ojca. I jak sam reżyser przyznaje - dopiero teraz po nakręceniu tego filmu może prawdziwie ocenić sytuację, przyjąć określoną postawę i odnieść się do rozwodu rodziców.

Paweł Jóźwiak Rodan - wyznaje na końcu, że jest zadowolony ze swego dzieła, osiągnął zamierzony cel, choć początki były trudne. Na skutek tragicznych przeżyć związanych z rozwodem rodziców - popadł w depresję, stracił nawet rok studiów. Ostatecznie jednak, realizując dokument o rodzicach, odnalazł swoje korzenie i odzyskał spokój ducha. Żałuje tylko, że nie udało mu się namówić mamy i taty na spotkanie, na czym zależało mu najbardziej.

Film Pawła Jóźwiaka Rodana "Mama, tata, Bóg i Szatan" (rok produkcji 2008) - odniósł wiele sukcesów zbierając liczne nagrody na festiwalach:
  • 2009 - Tarnobrzeg (Festiwal Filmów Niezależnych "Bartoszki Film Festival")-Nagroda dla Najlepszego Filmu a pogłębioną próbę dotarcia do odpowiedzi "Kim jestem?" poprzez pryzmat wieloletniej relacji między rodzicami
  • 2009 - Tarnobrzeg (Festiwal Filmów Niezależnych "Bartoszki Film Festival")-nagroda za reżyserię za mistrzowskie posługiwanie się kontrastami obyczajowymi i psychologicznymi oraz sposób wpisania losów własnej rodziny w dzieje powojennej Polski
  • 2009 - Tarnobrzeg (Festiwal Filmów Niezależnych "Bartoszki Film Festival")-Nagroda Publiczności
  • 2009 - Madryt (Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych)-II nagroda w kategorii: film krótkometrażowy
  • 2009 - Zielona Góra (Festiwal Kina Niezależnego "Filmowa Góra")-Grand Prix - nagroda "Złoty Pagórek"
  • 2009 - Warszawa (Europejski Tydzień Filmowy OFF/ON)-Grand Prix
  • 2009 - Poznań (Międzynarodowy Festiwal Filmowy "Off Cinema")-Nagroda Publiczności
  • 2009 - Poznań (Ogólnopolski Festiwal Sztuki Filmowej "Prowincjonalia")-Nagroda Publiczności "Jańcio Wodnik"
  • 2009 - Rzeszów (Festiwal Filmów Optymistycznych Multimedia Happy End)-nagroda w kategorii: najlepszy studencki film dokumentalny
  • 2009 - Łódź (Międzynarodowy Festiwal Szkół Filmowych i Telewizyjnych "Mediaschool")-nagroda specjalna firmy The Chimney Pot
  • 2010 - Radom (Ogólnopolskie Spotkania Filmowe "Kameralne Lato")-I nagroda w kategorii: film dokumentalny
  • 2010 - Rybnik (Rybnickie Prezentacje Filmu Niezależnego REPEFENE)-Grand Prix
  • 2010 - Rybnik (Rybnickie Prezentacje Filmu Niezależnego REPEFENE)-nagroda dla najlepszego filmu dokumentalnego
  • 2010 - Łódź (Festiwal Filmów o Rodzinie FOR)-Nagroda Główna
  • 2011 - Łódź (Festiwal Kina Niezależnego "OFF jak gorąco")- Wyróżnienie w kategorii: Film szkolny.
Warto jeszcze wspomnieć o drugiej ciekawej produkcji filmowej pt. "Agnieszki tu nie ma", której autorem jest Paweł Jóźwiak Rodan. Opowiada ona o poszukiwaniach swojej przyrodniej siostry, której nigdy nie poznał. Ojciec Pawła Jóźwiaka - Rodana, Andrzej Rodan, opowiada synowi historię, jak jego była żona wywiozła do Niemiec 7 - letnią córkę Agnieszkę, która była do niego bardzo przywiązana. Rodan próbował wówczas interweniować, chciał pojechać po dziewczynkę, lecz przeszkodził mu stan wojenny. Andrzej Rodan już dawno się poddał, zresztą jak sam mówi: "To nie ojciec powinien szukać dziecka, ale dziecko ojca. Powinno chcieć dotrzeć do korzeni. Ja płaciłem alimenty, które były wysyłane do RFN aż do jej 25 roku jej życia, mimo że nie studiowała i nawet nie ukończyła liceum. Pracowała jako recepcjonistka w hotelu, podczas gdy dzieci jej wujka Antoniego, współautora porwania Agnieszki, pokończyły studia i żyją dostatnio". Należy jeszcze dodać, że kiedy Agnieszka była przesłuchiwana w sądzie w Heilderbergu (na prośbę sądu łódzkiego) w sprawie alimentów, zeznała, że nic nie wiedziała o pieniądzach. Okazało się, że o alimenty wystąpiła jej matka ze swoim pełnomocnikiem, bratem Antonim.


Kim jest Andrzej Rodan?


Andrzej Rodan od roku 1987 całkowicie poświęcił się pracy literackiej pisząc niezwykle odważne i ciekawe wysokonakładowe powieści i książki popularno-naukowe. Nazwisko Andrzeja Rodana znalazło się wśród trzech tysięcy najbardziej znanych Polaków w IV edycji "Kto jest kim w Polsce" (Polska Agencja Informacyjna, IV wydanie, 2001, str. 796). Jest autorem ok. 1000 artykułów i felietonów, z których część znalazła się w czterotomowym cyklu "Świat według Rodana". Nakłady jego czterdziestu dwóch dotąd wydanych książek przekroczyły 3 miliony egzemplarzy. Książki Andrzeja Rodana wydawane są także za granicą, a obszerne fragmenty dwóch powieści znalazły się w niemieckiej antologii polskiej literatury współczesnej Diskrete Leidenschaften (autor-tłumacz: Wolfgang Jöhling), obok takich tuzów jak Witold Gombrowicz, Jarosław Iwaszkiewicz, Jerzy Andrzejewski, Stanisław Dygat, Roman Bratny, Stefan Kisielewski, Witkacy, Janusz Głowacki.


Mało kto wie, że Andrzej Rodan był w latach 70-tych jednym z wybitniejszych, jeśli nie najwybitniejszym menadżerem polskiego show-biznesu, zwanym "Napoleonem polskiej rozrywki", już wówczas był człowiekiem sukcesu, miał znakomitą publicity w prasie całego kraju. Pisano: "To Zanussi show-biznesu, zna strukturę, nie ma stresów..." Andrzej Rodan to niezwykle ciekawa, prowokująca, frapująca i kontrowersyjna osobowość o bogatej i pięknej biografii. Sam Andrzej Rodan mówi o sobie w wywiadzie dla tygodnika "Angora": "Byłem robotnikiem, studentem, muzykiem, doktorantem na wydziale filozoficzno-historycznym, dziennikarzem, dyrektorem, redaktorem naczelnym. Nie siedziałem tylko, nie kradłem i nie żebrałem. Poza tym robiłem dużo głupich rzeczy i nigdy tego nie żałowałem"!

Bohdan Gadomski, dziennikarz multimedialny, autor książki "Andrzej Rodan, pisarz zakazany" i publicysta tygodnika ANGORA tak pisze o Rodanie: "Andrzej Rodan nie jest klientem opiniotwórczych czasopism nadmuchujących anemiczne "sławy" literackie. Rodan ma autentyczne cechy wielkiego pisarza, jest jednym z największych prozaików naszych ostatnich pokoleń i najciekawszych współczesnych zjawisk literackich. Przekonany jestem, że niebawem powstaną solidne kariery uniwersyteckie oparte na badaniach prozy Andrzeja Rodana, jego narracyjnej strategii, nośności formy, kompozycji dialogów, poczucia humoru, prowokacji obyczajowej i estetycznej. Dla Andrzeja Rodana pisanie jest przygodą, zawodem, swoistą terapią przezwyciężania problemów i być może dlatego jest przebojowy, silny, wytrzymały, odporny psychicznie. Lubi być akceptowany, ale nie walczy, aby ktoś go rozumiał".
Pisarz Andrzej Rodan i publicysta Bohdan Gadomski

Andrzej Rodan


- to znakomity pisarz, ale niedoceniany przez media opiniotwórcze. Warto zapoznać się z jego twórczością nie tylko historyczną, ale także z powieściami. Antyklerykalne książki Andrzeja Rodana powinny być literaturą obowiązującą w szkołach średnich. Rodan uważany jest za polskiego Deschnera. Jego "Kryminalna historia Kościoła" zwala z nóg opisami przerażających faktów. Rodan to erudyta, wnikliwy historyk, zna źródła z których korzysta i dlatego jest wiarygodnym pisarzem nie dającym się zmanipulować katolickim mediom i przeciwnikom jego twórczości (bo i tacy istnieją). Świadczy to o tym, że jego książki budzą wiele emocji i kontrowersji i dlatego Rodan należy do pisarzy bardzo podziwianych, lubianych i wiarygodnych. Pisarz pisze ostro, surowo przedstawiając swe osądy i wnikliwe analizy sytuacji, które przedstawia w swych książkach. 

Ostatnia jego powieść to "Świat według fejsbuka, czyli Mokre Pyski atakują" to kolejny bestseller. Powstała ona jako "doświadczenie" autora z popularnym portalem społecznościowym Facebook, gdzie znajomi i wielbiciele autora zamieszczają swoje komentarze jako odpowiedzi na liczne posty i "kazania" autora. Jest to swego rodzaju kronika portalu społecznościowego tak pięknie spisana i przedstawiona przez autora w jego książce. Zbiór komentarzy znajomych pisarza, jego fanów, wielbicieli, przyjaciół i tych, którzy świetnie się bawią na blogu i facebooku, gdzie Andrzej Rodan ma kilka tysięcy fanów i przez nich nazywany jest nawet pieszczotliwie "Guru z Facebooka".

Autor mówi między innymi: "Chciałbym podziękować Moim Znajomym z facebooka, jak również z bloga, za czynny udział w komentarzach pod moimi postami, wspólną niczym nie krępowaną zabawę. Dzięki Wam mogła powstać ta książka, która w pewnym sensie jest również i Waszą. I tak facebookowy (i blogowy) świat wirtualny stał się realny. Kłaniam Wam się nisko czapką do ziemi. Klikam „lubię to”. JESTEŚCIE WSPANIALI"!


ŚWIAT WEDŁUG FEJSBUKA czyli Mokre Pyski atakują” doczekał się już kilkunastu komentarzy częstokroć pisanych w formie recenzji. Pierwsza ukazała się już 12 października 2011 r., a napisał ją Grzegorz Greg S. na FB. Oto jej treść: „Wszedłem na pocztę z awizo, po odstaniu regulaminowej godziny w kolejce już byłem przy okienku (nawet nie było przerwy) opłaciłem przesyłkę podziękowałem i wyszedłem. Już w aucie rozpakowałem kopertę i wyjąłem książkę. Byłem ciekaw jak wszyscy chyba co ten Kpiarz o mnie napisał... Znałem Jego 41 książek i wiedziałem, że nie pisze dla grzecznych czytelników bo sam grzecznym nie jest. Byłem też ciekaw jak podejdzie do tematu. Książkę przeczytałem w kilka chwil, chłonąłem ją aby jak najszybciej zobaczyć czy coś tam wstawił o mnie (cóż pychę mam we krwi) wreszcie na 120 stronie doczekałem się... jest pierwszy mój komentarz odpowiadający na komentarz Rodana do mnie.... później szczerze się uśmiałem przypominając sobie dzięki książce nasze dyskusje do rana pod postami Rodana... W sumie miałem zrecenzować tą książkę, ale uznałem, że recenzować szczerość to jak mówić rybie, że potrzebny jej ręcznik... Śmiało mogę powiedzieć, że Andrzej podjął udaną próbę pisania kroniki portalu społecznościowego... nie zmieniał wypowiedzi pokazał nasz światek... czasem światek gówna a czasem światek wspaniałej zabawy... Uśmiałem się też z komentarzy ludzi pod postami Andrzeja, przypomniały mi się relacje ludzi piszących do siebie pod postami innych grup same słowa miody, a dziś ci sami osobnicy są śmiertelnymi wrogami i już nie ma tej sielanki... Wspaniałym jest, że Andrzej w swojej książce pokazał pierwszą ekipę ludzi, którzy przewijają się tam do dziś i wiele razy uśmiech na mej twarzy zagościł czytając słowa znajomych gąb, a także i moje...”.

"Książka jest rewelacyjna!!! Uśmiałam sie do łez, czytając opis Mokrych Pyskow i jej jakże charakterystycznych mieszkańców. I gdyby tak się przyjrzeć dokładnie, to jest to w jakimś sensie parodia polskiej wsi, małych miasteczek i jej mieszkańców, gdzie każdy wszystko o wszystkim wie, ale wszyscy udają, że jest ok. Nie chcę tu absolutnie nikogo obrażać, ale Mokre Pyski, tak mi się skojarzyły. Jest to książka zupełnie odmienna, od tych, które Andrzej Rodan wcześniej wydał. Świadczy to tylko o wszechstronnym talencie Autora. Czytając jego dzieła, poznajemy nie tylko historie, biografie ludzi, czy też różne fakty zatajone lub o których głośno się nie mówi. Jego książki są o różnorodnej tematyce, ale ta o Mokrych Pyskach jest ewenementem . Została napisana w formie w jakiej się pisze na Facebook. Ale nie tylko forma tej książki, wyróżnia ją z pośród wielu książek Andrzeja, ale i jej treść. Recenzja Grzegorza Grag S. w pełni opisuje wrażenia, jakie się ma w trakcie poznawania tej niebywałej książki. Podzielam w pelni jego zdanie :)) Andrzeju dziękuję ci za tę książkę i czekam, pewnie jak i inni na nastepne !" - Ewa D.

Nie brak też komentarzy antagonistów, a oto jeden z nich, dający świadectwo o całej reszcie nawiedzonych przeciwników prawdy i faktów:

"Czytam i nie wierzę oczom. Co wy z niego robicie??? Napisał książkę. I co z tego??? Łatwo teraz naśmiewać się z Kościoła. Łatwo naśmiewać się z o. Tadeusza Rydzyka. Z ewngelii i religii. Zajrzyjcie na portal Rebelya. Tam piszą katolicy i oni mają odmienne zdanie niż wy opętani Rodanem. Jest ich dużo ponad 2 tysiące ale ciągle nas przybywa. Tam są dyskusje ale katolickie. A co robi ten wasz Rodanik???? Pluje, pluje bo to jedno co potrafi. Wstyd, wstyd, wstyd!!!!! Jestem tu ale wam sie nic nie wyjasni bo wasze mózgi są zatrute!!!!!! Takimi jak Rodan i jmu podobni. Wstyd, wstyd, wstyd!!!!! Wejdźcie na Rebelyę i inne portale katolcickie. Może wam się rozjaśni w tych głupich mózgach ateistycznych kretynów!!! Kłamstwo na kłamstwie!!!!!!! Szukajceie prawdy!! JAN OD... ("Krzyża" zapewne - przyp. red. autentyczność wpisu zachowana, za wyjątkiem błędów ortograficznych, które zostały poprawione)

I kolejna recenzja:

"Książkę się połyka jednym tchem. Jest fajniutko, dowcipnie napisana Mokre Pyski jak żywe. Chciałabym tam zamieszkać, nawet w stodole Rodana, żeby mieć blisko do niego, hi hi hi. Ten fejsbukowy świat jest superowy. Czy będzie jakiś drugi tom, bo Endrju cały czas daje nowe tematy? Warto komentować żeby się znaleźć w książce, hi hi hi. Tylko że nie znam się na wszystkim". - Kryst(yna)


Ci, którzy czytali książki Andrzeja Rodana na pewno wiedzą, że autor nie przebiera w słowach i nie boi się krytyki, ani pokazywania rzeczywistości taką jaka jest. Nie boi się też używać "mocnych słów" co udowadnia swoją wypowiedzią - jakże tchniętą realizmem: "Ci, którzy czytali tę książkę (Świat według Fejsbuka) zapewne zauważyli, że w komentarzach często pojawiają się słowa, które przez przeczulonych uważane są za zbyt dosadne, a nawet wulgarne. Nie oszukujmy się, są to słowa w powszechnym obiegu, używają ich wszyscy nawet ci, którzy do tego nigdy w życiu się nie przyznają. Słów tych nie wykropkowywałem, bowiem uważałbym to za obłudę. Liczy się treść. Taka jest magia facebooka, taka jest uroda bloga, i taka jest nasza codzienność… Przecież to słowa typowe dla Polaków, nawet intelektualistów. Podziwiając wodospad Niagara, Niemcy mówią z zachwytem: Das ist wunderbar! Anglicy wykrzykują: It's wonderful! A Polacy: O kurwa, ja pierdolę"!

Andrzej Rodan to niezwykle bogata, fascynująca, ciekawa, prowokująca, frapująca i kontrowersyjna osobowość. Już dziś możemy go porównać do naszego sławnego Noblisty Czesława Miłosza, który ze względu na to iż skłaniał się w swej twórczości do krytyki kościoła i opowiadał się za państwem świeckim - musiał opuścić kraj i żyć za granicą, gdzie tworzył dzieła w Polsce nieznane. Losy Andrzeja Rodana przypominają nam jak bardzo twórczość tego artysty pisarza podobna jest do twórczości Miłosza, antyklerykała Tadeusza Boya-Żeleńskiego, a najbardziej nawet do twórczości będącego zawsze "w cieniu" Adama Mickiewicza i jego twórczości - Juliusza Słowackiego - wieszcza narodu i zażartego antyklerykała. Słowacki pisał: „Polsko, (...) Krzyż twym papieżem jest – twa zguba w Rzymie. Tam są legiony zjadliwe robactwa”. A gdy składano prochy wieszcza w krypcie na Wawelu, Józef Piłsudski powiedział: „W imieniu Rządu Rzeczypospolitej polecam panom odnieść trumnę Juliusza Słowackiego do krypty królewskiej, bo królom był równy”. Dlatego też dla wszystkich światłych i mądrych ludzi artysta pisarz Andrzej Rodan jest jakże wielkim i nie omieszkam się stwierdzić, że jednym z najbardziej godnych dziedziców spuścizny Juliusza Słowackiego i WIESZCZEM NARODU POLSKIEGO oświecającym swoimi prawdziwymi przekazami spisanymi w licznych powieściach całe rzesze społeczeństwa polskiego! Bo wieszcz, to ten, co wieści ludziom prawdę, pokazuje wszelki fałsz i obłudę nie tylko kościoła, ale świata w którym żyje. Pokazuje realia i prawdę o rzeczywistości, która jest taka, jaka jest. 

Książki Andrzeja Rodana wzbudzają wielkie emocje, antagonizują opinię publiczną, w sensie dosłownym rozpalają polemiczne namiętności. 14 sierpnia 1987 r. w telewizyjnym programie "W kolorze i stereo", na oczach wielomilionowej widowni, prezenter Wojciech Mann - aktualny tak zwany "celebryta" - (znany z programu "Szansa na sukces") wraz z Romanem Rogowieckim dokonali bezprecedensowego aktu podarcia i spalenia na oczach zszokowanych telewidzów - książki Andrzeja Rodana. Za czasów inkwizycji palono m.in. książki Tomasza Manna, laureata nagrody Nobla i jak widać proceder ten przetrwał. Podobnie nazywający się pan, budzi niedwuznaczne skojarzenia, rozpalając ognisko w studio telewizyjnym i paląc książkę. Jak widać inkwizycja nie tylko powróciła i ujawniła się, ale i jej wielbiciele i zwolennicy zaczynają robić tak zwaną "czystkę". Znamy z historii naukę o tym, jak to papieże kazali palić książki światłych i mądrych autorów wolnomyślicieli nazywając ich heretykami, szatanami, innowiercami i często dopuszczano się na nich okrutnych tortur, mordów i zbrodni zafałszowania. Giordano Bruno spłonął na stosie za to, że ośmielił się skrytykować dogmaty wiary katolickiej i nie wyparł się swoich poglądów woląc śmierć w płomieniach niż życie w hańbie, a było to setki lat temu. Obecnie prześladowania światłej myśli pisarzy i autorów dzieł artystycznych takich jak Dorota Nieznalska, Nergal, Peja, Hukos, Doda i inni - stały się bardziej "zakamuflowane i subtelne". Po prostu zakazuje się rozprzestrzeniania ich dzieł w księgarniach i mediach. A te, które się już ukażą, bo wydrukowane za granicą lub we własnym zakresie - krytykuje się i niszczy tak, jak zrobił to Mann i jego spółka - manipulując świadomością ogółu nieświadomego zbrodni na wolności słowa społeczeństwa! A utrzymywanie ludzi w nieświadomości i zabranianie im uświadamiającego uczenia się, badania faktów, czytania autorów "zakazanych" i wyklętych przez kościół - to NAJWIĘKSZA ZBRODNIA KOŚCIOŁA idąca łeb w łeb z pedofilią, o której też się nie mówi i usiłuje ukryć problem. Nie wiadomo właściwie co tak bardzo wstrząsnęło Wojciechem Mannem i Romanem Rogowieckim, że dopuścili się tak makabrycznego czynu! No bo na pewno nie to, że w powieści „Życie seksualne Papagejów”, (która to powieść tak bardzo nie podobała się Mann'owi i została spalona), autor kontynuuje temat współczesnej, polskiej emigracji na Zachodzie. Znajdują się tu chorobliwe miłosne historie, seks i ciało, fizjologiczne etapy moralnej degeneracji i ta wszechwładna niepewność, że życie zawsze toczy się na skraju katastrofy.

BiblioNETka prześladuje pisarza


Prym w oczernianiu pisarza, a przekonujemy się o tym zaglądając na stronę BiblioNETki.pl - wiedzie ona właśnie. Jeden z wyróżniających się tam aktywistów "wojujących" z Rodanem (tak jak Ryszard Nowak z sektami) i szkalującym jego twórczość jest Paweł Wolniewicz z Poznania pełniący też funkcję admina. W swojej recenzji o książce pt. "Życie erotyczne Papieży", Paweł W. daje wyraz swojej nienawiści do poruszanego przez Rodana w książce tematu. Za zniesławienie, pomówienie i obśmianie twórczości Andrzeja Rodana - BiblioNetka przegrała proces sądowy, który im pomawiany Andrzej Rodan wytoczył. Była to była sprawa karna z powództwa cywilnego o ochronę dóbr osobistych przed Sądem Okręgowym w Łodzi, sygn. akt I C 235/06. Proces BiblioNETka przegrała i musiała wpłacić 2 tysiące 400 złotych oraz przez dwa miesiące na ich głównej stronie były pokorne przeprosiny Andrzeja Rodana! Tak jak to ustalił i nakazał Sąd w Łodzi.

Teraz "zemsta" BiblioNETki polega na tym, że wycięli prawie wszystkie "szóstki" i "piątki" - oceny stawiane przez internautów - przy książkach, "wycięli" ludzi polecających i komentujących pozytywnie twórczość Rodana. Doszło nawet do tego, że używając różnych nicków znajomi admina Pawła W., a i sam admin nie ustępuje im w aktywności - dają najniższe oceny - "jedynki" pod książkami autora, co zupełnie zniekształca rzeczywistą ocenę czytelników. I pomimo tego, że łódzki sąd zakazał tego procederu - trwa on nadal. Oczywiście, że po ukazaniu się tego artykułu może się tak zdażyć, że negatywne oceny zostaną przez admina skasowane, aby "udowodnić" iż to, co piszemy jest nieprawdą, ale zainteresowani tematem i tak wiedzą co było, bo mają skany stronki na dowód iż byli i są szkalowani w różny coraz to bardziej perfidny sposób. Orzeczenie łódzkiego sądu jest wynikiem ugody sądowej proponowanej przez Michała Stańkowskiego i Adama Błażowskiego reprezentujących firmę CIT Engineering Polska Sp. z o.o. oraz nie tylko nakaz zapłacenia wszystkich kosztów sądowych, ale i PRZEPROSZENIE Andrzeja Rodanana głównej stronie portalu. Po tych przeprosinach w dziwny sposób poznikały pozytywne wpisy. Pozostał tylko wpis Janusza Baszyńskiego z Wrocławia, który nastraszył BiblioNETkę sądem w razie skasowania jego posta i wyrzucenia go z vortalu. Po za tym poznikały wszystkie "szóstki" i "piatki" w ocenach książek i dużo ludzi zostało usuniętych z tego vortalu.

Oto wpis jednego z internautów domagających się wyjaśnienia dlaczego usunięto jego wpisy i oceny z portalu: "Wspominasz o recenzji jotera. Spróbuj znaleźć jego bodaj jedną recenzję. Wszystko zostało wycięte, a recenzji moich było 56, w tym Rodana bodaj 8 lub więcej, ocen ponad 100 (za niecały rok w Bib-ce). Ani się mogę zalogować, ani znaleźć swoich recenzji. Tak Biblionetka ustala i manipuluje rankingami. Kto niewygodny - wycięty. Kto zbyt ostry - wycięty. Sprawdź sama, do ilu recenzji Rodana przyznaje się Bib-tka. Typowe oszustwa rankingowe i robienie balona z czytelników i miłośników książek. Crypto"

Tekst przeprosin, jakie przez 2 miesiące wisiały na stronie głównej BiblioNETki:

"CIT Engineering Polska Sp. z o.o. przeprasza Andrzeja Rodana za zamieszczenie na stronie BiblioNETka.pl nieprawdziwych i naruszających jego dobre imię treści zawartych w recenzji Pawła Wolniewicza, opublikowanej w dniu 22.10.2005 r., dotyczącej książki Andrzeja Rodana pt. "Życie erotyczne papieży".


Wybór z recenzji książek Andrzeja Rodana


"Moje życie z Marilyn Monroe" to prawdziwie amerykańska sensacyjna powieść napisana po polsku. Recenzent pisze o tej powieści i o innych książkach Rodana: "Jedni w jego arcyciekawych dziełach widzą tylko seks, brutalne słownictwo, pornografię, drudzy zaś prozę najwyższego formatu, literaturę XXI wieku, filozoficzny traktat o współczesności, niezniszczalnych urokach życia i... prowokację. Bo rzeczywiście Andrzej Rodan jest gwałcicielem wszelkich tabu i zakłamanych konwencji, jest mistrzem dialogu i nastroju, prorokiem nowej wrażliwości obyczajowej. Rodan jest pisarzem genialnym!". 

Honoriusz: "Andrzej Rodan należy do wielkich pisarzy. Autentycznie wielkich. I tworzenie tak nierozsądnej ankiety jest niepoważne. Kto to wymyślił? Na pewno jakiś jego wróg z okolic "Radia Maryja". Ludzie przecież Rodan to kultowy pisarz, uwielbiany przez jednych, nienawidzony przez innych. Jego "Kryminalna Historia Kościoła" czy "Największe zbrodnie Kościoła" wbijają w ziemię niezwykłą erudycją, drobiazgową dokumentacją i znajomością tematu przez autora. Rodan to najostrzejszy polski krytyk oficjalnego Kościoła rzymskiego i proszę nie tworzyć takich absurdalnych ankiet (chodziło o to, aby internauci odpowiedzieli na pytanie, czy Andrzej Rodan jest "pornografem" czy "antyklerykałem") - bo to dowodzi tylko wściekłości autora tej ankiety na twórczość Rodana. Ja oczywiście nie wezmę udziału w tej absurdalnej ankiecie, ale jej anonimowy "twórca" powinien przeczytać ilu zwolenników ma Rodan i szybko zlikwidować tę ankietę, a zostawić liczne opinie ludzi myślących".

Internauta Robson pisze: "Andrzej Rodan jest znakomitym pisarzem, a jego książki antyklerykalne np. "Kryminalna historia Koscioła" jest rewelacyjna, erudycyjna pisana przez wnikliwego historyka, którego się nazywa polskim Deschnerem a którego Kościół nienawidzi. Ustawienie tej ankiety w ten sposób: antyklerykał czy pornograf świadczy, że ktoś robi kuku Rodanowi. Przecież to nie ma sensu. On pornografem nigdy nie był, pisał tylko książki o życiu we wszystkich jego przejawach. To jest pisarz ZNAKOMITY!"

Vitana: "Ja czytałam Rodana "Dzikie gęsi" kupiłam w Merlinie i "Seryjny monogamista" od koleżanki w zamian za "Rozważną i romantyczną". Uważam, że są to opowieści romantyczne o bezskutecznym poszukiwaniu miłości, z dużą dozą dowcipnego cynizmu i niekiepskiego humoru. Nie ma tu nic z antyklerykalizmu ani pornografii. To się naprawdę czyta"! 

A o tym jak bardzo książki Andrzeja Rodana poruszają umysły ludzi świadczy następna wypowiedź:

Ubique: "Właśnie jestem po lekturze "Życia erotycznego papieży" autorstwa Rodana i przypadkiem trafiłem tu na ten post i aż się specjalnie zalogowałem i zagotowałem, żeby coś napisać. To co ten człowiek opisuje w tej książce woła o pomstę do nieba. nie wiem na ile to wszystko jest prawdą, na ile wymyśloną na potrzeby książki fikcją, ale jeżeli choćby mały procent to, aż ciarki człowieka przechodzą! Strażnicy moralności, stojący u władzy największej religii świata, mający dawać przykład, pokazywać jaką drogą ma podążać ciemny i głupi lud, są od tego ludu gorsi w swych zboczeniach (a może należałoby napisać 'lepsi', traktując to w kategoriach perwersyjnych wyścigów)... Niech ktoś, kto zgłębił temat się wypowie. Autor co prawda powołuje się na książki historyczne, ale to nie może być prawda! jeżeli byłaby w tym choćby cząstka prawdy to ja chyba do kościoła przestanę chodzić. serio, zupełnie nie wiem co mam teraz sobie myśleć, może przejdę na jakąś mniej zakłamaną religię, np. islam"? 

I kolejna "recenzja": "Rodan to pisarz bardziej znany za granicą, aniżeli w kraju. "Życie seksualne Papagejów" zawiera opis autentycznych wydarzeń. Akcja toczy się na terenie ówczesnego DDR (akcja książki toczy się w RFN - przyp. redakcji) i przedstawia życie Polaków-emigrantów, oraz trudny proces adaptacji w nowym środowisku. W Polsce wtedy już wprowadzono stan wojenny. Bohaterzy muszą sami borykać się z przeciwnościami losu i wybrać swoją drogę życia. Książka wydana w czasie istnienia cenzury w Polsce wywołała prawdziwy skandal, jak zresztą i pozostałe książki tego autora". 

Włodzimierz M.: "Andrzej Rodan i jego antyklerykalne książki to skarbnica wiedzy o zbrodniach Kościoła. Dziwię się, że jeszcze go nie spalono na stosie jak Giordano Bruno. Rodan w drugim tomie "Kryminalnej historii Kościoła" napisał prawdziwy życiorys o. Tadeusza Rydzyka. Powinny to przeczytać mohery jak są rolowane przez toruńskiego cwaniaczka. Książkę tę można kupić wyłącznie w internecie na http://www.arispoland.pl bo wszystkie hurtownie i księgarnie nie przyjęły jej do sprzedaży. Pisze o tym Rodan w swojej "Autobiografii". 

I odpowiedź nawiedzonej fanki ojczulka R.

Luciola Knapińska: "Andrzej Rodan to stary piernik, który ma wielkie mniemanie o sobie. W wikipedii stronę o sobie chyba sam napisał :) Chcecie się przekonać ile jest wart artysta - skoczcie na Allegro i zobaczcie, czy się jego książki sprzedają - to chyba najlepsza rada jaką mogę wam dać. Andrzeja Rodana raczej nikt nie czyta a z pewnością "nie chodzi" na Allegro. A i jeszcze - wiele pozytywnych opinii w tym wątku wpisał sam o sobie". 

Do tego komentarza nie da się nic dodać, poza tym, że osoba która napisała ten komentarz upierdliwie śledzi na forach internetowych każdy wątek o Rodanie i "wtrąca" te swoje trzy nic nie warte grosze. Wszak już to nasz wieszcz Krasicki "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi", toteż jej uszczypliwe uwagi na temat autora i jego twórczości mogą być jedynie zachętą do kupowania jego książek. 

A Seweryn K. w odpowiedzi dodaje: "Andrzej Rodan to jeden z największych współczesnych polskich powieściopisarzy i historyków, moim zdaniem. Czytam jego powieści i prace historyczne. Podziwiam tego faceta za talent, umiejętność korzystania ze źródeł i pracowitość. Jest bezkompromisowy, dowcipny, pisze przystępnym językiem, dla zwykłych ludzi, choć jest erudytą i intelektualistą. Ostatnio czytałem jego dwutomowe "Największe zbrodnie Kościoła". Ja kupuję jego książki na http://www.arispoland.pl i jestem oczarowany, bo w księgarniach tych książek nie zobaczycie. Księgarnie boją się tematyki, którą ten autor porusza".

Refleksje


Pisarz poruszający w swych powieściach takie "trudne" tematy - jak robi to Andrzej Rodan - musi mieć bardzo dużo sił by przetrwać te ciągłe ataki antagonistów na swoją osobę. Musi być jednak wrażliwy, aby tworzyć i mieć "skórę słonia", aby nie przejmować się krytyką innych. Tym bardziej, że złe licho nie śpi i zdarzają się przypadki, że zamówionych książek listem zwykłym Polska Poczta NIE DORĘCZA. W związku z tym, chcąc zamówić książki pisarza - lepiej jest decydować się na przesyłki rejestrowane (polecone) zamiast listów zwykłych, które to są trochę droższe ale zdecydowanie pewniejsze.

Istnieją jednak tak zwane precedensy i zdarza się, że nawet przesyłki polecone bywają nie dostarczane w terminie. Tak stało się w przypadku wielu znanych nam osób, które zamówiły sobie przez internet (lub telefonicznie) wybrane książki Rodana z zaznaczeniem, że chcą uiścić opłatę "za zaliczeniem pocztowym". Książki owszem, przyszły, ale zamawiający nie zostali poinformowani, że książki są do odebrania na poczcie. I tak, po upływie terminu dostarczenia przesyłki zostały zwracane z adnotacją, że "adresat odmówił przyjęcia"...

Przykładów takich można by było wymienić jeszcze bardzo dużo, ale nie o to chodzi, aby straszyć czytelników powieści Andrzeja Rodana. Pragniemy jednak zaznaczyć iż może się coś takiego zdarzyć, że nie zostaniemy poinformowani na czas o odbiorze przesyłki. Dlatego też zachęcamy, w razie nie otrzymania przesyłki z zamówieniem, do składania reklamacji i żądania dużych odszkodowań od Poczty Polskiej za doznane straty materialne i społeczne.

Najbardziej znane cytaty z dzieł Andrzeja Rodana


"Autobiografia"

  • Bóg wie wszystko, ale ona wiedziała lepiej od niego.
  • Byłem jak ten krokodyl, który otwiera paszczę, i trudno zgadnąć, czy się tylko uśmiecha, czy też chce pożreć.
  • Cenię i kocham kobiety jak sknera swój portfel...
  • Chciałbym pić, bo lubię dobre trunki, ale nie pozwala mi świadomość, że najpierw człowiek sięga po alkohol, a potem alkohol sięga po człowieka.
  • Chrześcijaństwo wymyśliło coś tak strasznego jak antysemityzm i moim zdaniem jest to religia krwiożercza, krwawa i powinna być zdelegalizowana, podobnie jak faszyzm i komunizm.
  • Czy ja się z tą moją filozofką kiedykolwiek pokłóciłem, kto ma wynieść śmieci? Nigdy. Zawsze ona wynosiła.
  • Fair play to wyłącznie dobry temat na film. W życiu się nie sprawdza.
  • Gdyby Bóg żył na ziemi, ludzie wybijaliby mu szyby.
  • Ja tworzę poza wszelkimi koteriami literackimi i wydawniczymi, nie biorę żadnego udziału w życiu literackim kraju, bo tu nie ma życia literackiego, ani w ogóle życia. Czasem czuję się analogowym facetem w cyfrowym świecie. Zresztą w Polsce sukces jest rodzajem kontrabandy, którą należy ukrywać przed zawistnymi, bo zażądają świadectwa odprawy celnej.
  • Jest również inteligentna, bo wiedziała, że autobiografia to nie historia samochodu.
  • Jeżeli Bóg jest twórcą wszystkiego, to wibrator udał mu się najbardziej.
  • Jestem na tyle silny, że mogę sobie pozwolić na chwile słabości!
  • Kiedy przyszłość umiera, piekło istnieje naprawdę.
  • Konieczną przesłanką aktywności twórczej i sukcesu ludzi nauki, sztuki, kultury, jest gotowość do wejścia w konflikt z oponentem w obronie swego dzieła oraz całkowity brak szacunku dla wydeptanych ścieżek. Gdyby Edison ufał autorytetom do tej pory siedzielibyśmy przy lampie naftowej.
  • Ktokolwiek pracował „na czarno” w RFN, szukał pracy, możliwości zarobku, ten wie, że w środowisku polskich gastarbeiterów „homo homini lupus” jest obelgą dla wilków.
  • Lepiej być dużą rybą w małym stawie niż małą płotką w dużym stawie.
  • Małżeństwo z głupią kobietą to rozlatująca się tratwa ratunkowa, na której dwóch rozbitków wiosłuje. Każdy w inną stronę.
  • Małżeństwo zabija miłość, ale natura nie znosi pustki i w to miejsce powstaje przyjaźń lub nienawiść.
  • Mam to od dziecka. Zacząłem biegać, zanim nauczyłem się chodzić!
  • Moją zazdrosną żoną kierował „syndrom psa gończego”. Zachowywała się tak, jakby zawsze miała na sobie za ciasny biustonosz.
  • Moje związki z kobietami były budowane na obustronnym kłamstwie i nieźle funkcjonowały.
  • Mój ojciec był ateistą i umówiłem się z nim, że kiedyś, jak odejdzie i będzie bóg, i ten raj, i te anioły, wiesz, to wszystko, to przyjdzie do mnie w nocy i mnie kopnie w dupę. Nie przyszedł.
  • Najbardziej zapomnianą formą stosunków międzyludzkich jest słowo: przepraszam.
  • Naucz się słuchać! Jesteś w słuchany w swoje życie wewnętrzne i zawsze masz rację. Obawiam się, synu, że twoim bogatym życiem wewnętrznym może być tylko soliter.
  • Nie ma pięknych wyjątków od brzydkich reguł.
  • Nie oczekuj okazji – szukaj jej sam!
  • Niech się nadal kieruje ambitnym wyborem, to już do reszty uzależni się od wibratora, chociaż wibrator ma swoje zalety: nie zostawia w łazience podniesionej deski, wibratorem można się dłużej rozkoszować niż cztery minuty, dla wibratora nie ma znaczenia czy jest jej pierwszym, wibrator nie będzie się wściekać na nią, że akurat nie ma ochoty na seks, wibrator nie chrapie, nie puszcza bąków i nie leci się odsikać cztery sekundy po stosunku.
  • Nigdy nie sięgam po butelkę do barku. Zawsze mam ją pod ręką.
  • Ona kochała wolność i ja też, ale związek między dwojgiem ludzi to rezygnacja z części swojej wolności na rzecz partnera.
  • Ona należy do tych kobiet, którym jeśli nie powiesz stanowczo dobranoc, to będziesz musiał powiedzieć jej dzień dobry...
  • Ona wiedziała, czego chce, ale robiła wszystko, żeby tego nie mieć.
  • Pisarz jest wampirem. Umiem słuchać, inspiruję się opowieściami ludzi, których spotkałem, historiami zasłyszanymi, które zakonotowałem w pamięci jako warte wykorzystania, i wysysam z tych historyjek krew, czyli samo życie. Picie krwi przez wampiry jest tym, czym picie alkoholu przez ludzi. Tym samym jest dla pisarza umiejętność obserwacji i słuchania ludzi.
  • Pisarz musi kłamać, bo kłamstwo jest wliczone w jego zawód. Przecież sama powieść to gra wyobraźni, zmyślanie, preparowanie półprawd i fikcji, koloryzowanie, manipulowanie. Pisarz kluczy, blefuje, zaciera za sobą ślady, przywdziewa maski, zmienia życiorysy, bajeruje, a często wręcz struga wariata. Nie jestem nałogowym kłamcą, ale szachrajem czasem bywam.
  • Pisarz musi mieć wrażliwość, ale na zewnątrz skórę słonia. Świat nie jest przecież wybiegiem dla modelek. Są tylko cztery zawody na świecie zdolne całkowicie odmienić człowieka: gwiazda filmu, gwiazda pop-music, prostytutka i pisarz. Niekoniecznie w tej samej kolejności.
  • Powieści zacząłem pisać wtedy, kiedy nie mogłem nic czytać. Chciałem poczytać coś dobrego, a więc usiadłem i napisałem.
  • Przecież ten, kto się śmieje, nic złego nie ma na myśli. Ludzkość bez humoru i śmiechu byłaby nieludzka.
  • Przy takiej rozkochanej w sobie ignorancji czuję się jak kinooperator wyświetlający film dla niewidomych. U nas nadal, niestety, najgłośniej krzyczą ci, co nie mają nic do powiedzenia.
  • Religia jest sprawą zbyt poważną, by oddać ją w ręce papieży.
  • Ojciec Rydzyk to wspaniały facet. Przerzuca się z przepaści w przepaść i zawsze po drodze zdąży wpaść do banku.
  • Samotny mężczyzna z wolna zaczyna czuć się jak facet, który usiłuje otworzyć skrzynkę na listy, a skrzynka mówi do niego: „Nie otwieraj! Nie ma listów!”
  • Tak zwana prasa narodowa to nie jest moja chemia, oni nie są z mojego romansu tylko z Latającego Cyrku Monty Pythona. Każdy ma prawo narzucać swe dogmaty własnej rodzinie, żonie, dzieciom i we własnym domu, ale niech nie waży się narzucać to innym.
  • Terrorysta też ma sympatyków.
  • U mnie na wsi mówią: łatwowierny jest jak łatwo strawny.
  • Uważał się za przyjaciela ludzkości, ale nie był przyjacielem ludzi.
  • W związku partnerskim, kobiety i mężczyzny, nie może być dwóch samców.
  • W życiu każdego mężczyzny kobiety sprawiają najwięcej kłopotów, a w życiu każdej kobiety autorami jej problemów są mężczyźni. Kobieta wychodzi za mąż, myśląc, że jej mąż się zmieni. Mężczyzna żeni się, myśląc, że jego żona nie zmieni się nigdy. Oboje są w błędzie.
  • Walcz! Albo będziesz żył w ZOO, gdzie dostaniesz ochłap mięsa i miskę wody, albo będziesz swobodnie żył w dżungli, gdzie musisz walczyć, okazać się lepszym i silniejszym.
  • Wcale nie uważam, że feministki mają wąsy. Chociaż niektóre mogłyby zakładać dłuższe spódnice, bo wystają im jaja.
  • Z kobietą trzeba rozmawiać. Unikając dialogu, skazujesz się na jej monolog.
  • Z polską współczesną literaturą jest jak z grzybami: wszystkie grzyby są jadalne, ale niektóre tylko raz!
  • Z zażywaniem narkotyków jest jak z onanizmem, wielu to robi, nikt się nie przyznaje.
  • Zaczynając powieść, nigdy się nie wie, co zdarzy się dalej, dokąd poprowadzą słowa, w którą stronę pójdą bohaterowie. To jest jak początek miłości: nigdy nie wiesz, jak się zakończy.
  • Złośliwość to cecha ludzi inteligentnych, a więc mnie to nie grozi.
  • Złoty środek? Coś takiego nie istnieje w literaturze, bo wtedy będą to problemy torreadora, który nie lubi zabijać byków. W mojej wsi Mokre Pyski chłopy mówią w takowych przypadkach: będziesz za słodki – połkną cię, będziesz za gorzki – wyplują.

"Okolice porno shopu"

  • Bo to naprawdę jest słuszne, aby kobieta pracowała dla mężczyzny, ale słusznym jest, aby on też pracował dla niej, chociażby wyjmując portfel.


Wybór z twórczości Andrzeja Rodana


Powieści
  1. Okolice porno shopu, 1987 (kolejne wydania: 1989, 1991, 2009).
  2. Ostatnie dni Sodomy, 1988 (II wyd. 2006).
  3. Życie seksualne Papagejów, 1989.
  4. Moje życie – Marilyn Monroe, 1991.
  5. Dzikie gęsi, 2005/2006.
  6. Książę i Magdalena, 2001 (II wyd. 2007).
  7. Styropianowy gang, 2002 (II wyd. 2007).
  8. Mandaryni, 2003 (II wyd. 2007).
  9. Disneyland, 2004 (II wyd. 2007).
  10. Seryjny monogamista, 2003 (kolejne wydania: 2004, 2009).
  11. Zaklinacz umysłów, 2006.
  12. Diabelskie związki, 2009.
Literatura historyczna i historiozoficzna
  1. Dzieci Hitlera, 2005.
  2. Dzieci Stalina, 2006.
  3. Największe zbrodnie Kościoła, t. I-II, 2007-2009.
Literatura popularnonaukowa
  1. Historia erotyki, 1997.
  2. Życie erotyczne papieży, 2005 (kolejne wydania: 2006, 2007).
  3. Ewangelia Judasza, 2006.
  4. Biblia szatana według Rodana, 2007 (II wyd. 2009).
  5. Kryminalna historia Kościoła, t. I-III, 2008-2009.
Antologie
  1. Diskrete Leidenschaften, red. Wolfgang Jöhling, von Joachim S. Hoffmann, Berlin-Frankfurt Main 1988.
  2. Sex w literaturze, re. J. WIlmańki, 1990.
Inne książki
  1. Czemp atakuje, Hurra!, 1990 (mikropowieść dla dzieci).
  2. Raport, 2000 (o życiu seksualnym Polaków).
  3. Opowieści biblijne, t. I-II, 2007-2009.
  4. Świat według Rodana, t. I-III, 2008-2009 (wybór felietonów).
  5. Czy Bóg istnieje?, 2009 (traktat filozoficzny).
  6. Autobiografia, 2010.
  7. Świat według fejsbuka, 2011
Bibliografia
  1. Andrzej Rodan "Autobiografia", rok wydania 2010
  2. Bohdan Gadomski, Andrzej Rodan – pisarz zakazany, 1991.
  3. Kto jest kim w Polsce, IV wydanie, Polska Agencja Informacyjna, 2001.
  4. Pisarz jest wampirem – wywiad z Andrzejem Rodanem, "Fakty i Mity" 5/2005.
  5. Płatny morderca – wywiad z Andrzejem Rodanem, "Fakty i Mity" 47/2002.
  6. O posłannictwie mówią tylko świrusy – wywiad z Andrzejem Rodanem, "Angora" 44/1993.
  7. Heretyk – wywiad z Andrzejem Rodanem, "Angora", 1996.
  8. Polowanie na Rodana, "Fakty" nr 46/1989, 47/1989.
  9. Rozrywka od frontu i od kuchni, "Życie Warszawy" 295/1977.
  10. Estrada przed reformą – perski rynek, "Polityka" 2/1978.
  11. Targi estradowe Poltest 77, "Kultura" 15 stycznia 1978.
  12. Targi na luzie, "Słowo Powszechne" 291/1977.
  13. IV Polskie Targi Estradowe, "Trybuna Ludu" 5 stycznia 1978.
Linki


Zapraszamy do czytania książek Andrzeja Rodana,
który zapowiedział, że kolejna książka ukaże się wkrótce!



© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: polska-refleksje@blogspot.com

3 komentarze:

  1. Rodan to jeden z największych polskich pisarzy. Bezkompromisowe pióro, szczery, prawdziwy. Ten artykuł uważam za b. dobry, dokłądny, ale on niewykorzystuje całości. Brakuje tu np. Andrzej Rodan "Historia głupoty w Polsce" a jest to książka, która stanie się kultowa za kilka, kilkanaście lat a przyszłe pokolenie z trudem uwierzy, że Polacy dali się tak opętać kościołowi i politycznym bandytom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Konkretny a zarazem bezkompromisowy,
    ponieważ Prawda ma znaczenie dla Pisarza.

    OdpowiedzUsuń